Komisja Nadzoru Finansowego będzie badać, czy podczas transakcji sprzedaży 70 proc. akcji banku BZ WBK przez irlandzki AIB hiszpańskiemu Santanderowi nie doszło do ujawnienia informacji poufnej - powiedziała Marta Chmielewska-Racławska z KNF. Dodała, że jest to badania standardowe, gdyż BZ WBK jest spółką giełdową.
- Jeżeli okazałoby się, że miało to miejsce, to przedmiotem dalszego ustalenia będzie, o jakie informacje chodzi, kto je ujawnił, kto wykorzystał i jakie miało to konsekwencje - powiedziała.
W piątek właściciel 70 proc. akcji BZ WBK irlandzki AIB podał, że na kupca tego pakietu wybrał hiszpański bank Santander. Cena transakcji wynosi 2,94 mld euro, o blisko 16 proc. więcej od ceny WBK z piątkowej sesji.
Czy doszło do insidera?
W poniedziałek gazeta giełdy "Parkiet" napisała, że Komisja ma wątpliwości, czy inwestor ten nie wszedł w posiadanie informacji poufnych dotyczących banku. Według informacji gazety wątpliwości dotyczą m.in. potencjalnego przekazania informacji o prognozach finansowych BZ WBK przez dotychczasowego jego właściciela irlandzki bank AIB (które są informacją poufną i cenotwórczą) hiszpańskiemu Santanderowi, zatrudnienia przez Hiszpanów jako doradcy przy tej transakcji audytora polskiego banku, KPMG, oraz potencjalnego wiązania transakcji ze sprzedażą innych zagranicznych aktywów AIB.
Chmielewska-Racławska zaznaczyła, że póki co, od banku Santander nie wpłynął jeszcze do KNF wniosek o wydanie decyzji Komisji w sprawie wykonywania prawa głosu z akcji BZ WBK - może to nastąpić dopiero po podpisaniu umowy między stronami.
Pytana, czy KNF, po przejęciu BZ WBK przez Santander, będzie chciała utrzymać polski bank na giełdzie, powiedziała: - Nadzór standardowo wymaga obecności banku na giełdzie, co zwiększa przejrzystość działania instytucji finansowej.
Zarówno PKO BP, który przegrał rywalizację o BZ WBK, jak i Santander nie chcieli komentować sprawy. KPMG potwierdziła, że była audytorem BZ WBK, a na pytanie, czy doradzała Santanderowi, zastrzeżono, że wszystkie umowy zawierane z klientami są niejawne.
UOKiK też będzie miał głos
Na przejęcie BZ WBK przez Santander muszą zgodzić się polski nadzór finansowy oraz UOKiK.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów będzie miał dwa miesiące na rozpatrzenie wniosku Santandera ws. przejęcia banku BZ WBK - powiedziała w poniedziałek prezes UOKiK Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel.
Zaznaczyła jednak, że ze względu na wielkość hiszpańskiego banku sprawą może zająć się Komisja Europejska.
- Zgodnie z ustawą rozpatrywanie wniosku może trwać do dwóch miesięcy od momentu jego wpływu - powiedziała w Krakowie dziennikarzom Krasnodębska-Tomkiel.
- Bez względu na to, czy to będzie sprawa nasza czy Komisji Europejskiej, nasz głos będzie słyszany, bo Komisja zawsze zwraca się do państw członkowskich o stanowisko w sprawie transakcji, których skutki występują na ich obszarze - zaznaczyła Krasnodębska-Tomkiel.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24