- Polska żywność zdobywa rynek w Czechach - napisał w środę czeski portal informacyjny aktualne.cz. Serwis podkreśla, że wartość importu produktów spożywczych z Polski w zeszłym roku przekroczyła 5,7 mld euro.
- Symbolem strachu Europy przed tanią polską siłą roboczą był hydraulik, tymczasem Polacy dokonują o wiele większej inwazji na rynku spożywczym. Czeskie sklepy, obok niemieckich, są pierwszym celem - napisał portal. - Ze zwykłego importera żywności Polska stała się znaczącym eksporterem - dodał, powołując się na Instytut Badawczy Gospodarki Rolnej (VUZE) w Pradze.
Polskie czyli tanie
Polska - obok Niemiec i Słowacji - jest dla Czech jednym z najważniejszych partnerów handlowych. Do Czech z Polski trafia głównie mięso wołowe, produkty drobiowe, słodycze, przetwory owocowe i warzywne, a nawet piwo. Główną rolę odgrywa konkurencyjna cena. - Nie jesteśmy w stanie produkować tak tanio jak Polacy. Co więcej, przez naciski sieci handlowych jakość ich produktów stale rośnie - zauważył cytowany przez aktualne.cz przedsiębiorca zajmujący się handlem mięsem Petr Horsky.
Czescy rolnicy twierdzą, że import polskiej żywności ułatwia to, iż rolnicy w Polsce mogą liczyć na wsparcie państwa. Zwracają też uwagę na wynegocjowany w Unii Europejskiej przez polskie władze opt-out, pozwalający na wykorzystywanie przestarzałych metod produkcji i chowu. - Są o wiele tańsze niż te nowoczesne - zaznaczył szef czeskiej Izby Rolniczej Jan Veleba.
"Jakość o klasę wyżej, cena o klasę niżej"
Nie na darmo mówi się o Polsce "europejskie Chiny". Lecz jeśli to już straciło ważność, to wiele się zmieniło czeski internauta
- Tradycyjnie mizerna polska żywność bardzo się poprawiła i jest wielokrotnie lepszej jakości i mniej oszukana niż krajowe. Np. świetne sery, słodycze, owoce i warzywa - pisze jeden z internautów.
- Jeżdżę do Polski dwa razy w miesiącu na wielkie zakupy - zauważa inny. - Kupuję mięso, sery, wędliny, produkty mleczne, jak i również odzież, buty itd. Jakość jest o klasę wyżej niż u nas, a cena - o klasę niżej niż u nas.
- Nie na darmo mówi się o Polsce "europejskie Chiny". Lecz jeśli to już straciło ważność, to wiele się zmieniło - komentuje kolejny.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu