Amerykanie, jedni z najbardziej zadłużonych mieszkańców świata, nie radzą sobie ze spłatą kredytów. Firmy i banki pożyczające im pieniądze bankrutują pociągając za sobą swoich inwestorów. Eksperci twierdzą, że to jeszcze nie krach.
Na światowych giełdach od kilku tygodni panuje huśtawka. Inwestorzy boją się, że kłopoty sektora kredytów hipotecznych podwyższonego ryzyka (subprime) w USA dotkną też innych graczy. Spadek cen na amerykańskim rynku nieruchomości w połączeniu ze wzrostem oprocentowania kredytów hipotecznych komplikuje życie pożyczkobiorcom, którzy zaczynają mieć kłopoty z terminową spłatą rat. W poniedziałek jeden z największych w USA niezależnych kredytodawców, American Home Mortgage złożył wniosek o upadłość. Wcześniej zwolnił większość z siedmiu tys. pracowników.
Spółka udzieliła w zeszłym roku kredytów hipotecznych na ponad 60 mld dol. Teraz części z tych pieniędzy nie jest w stanie odzyskać. Jej bankructwo to już kolejna upadłość wielkiej firmy udzielającej kredytów hipotecznych bez należnego sprawdzania dochodów swoich klientów. The New Century Financial Corporation - największa firma tego typu w USA zbankrutowała w kwietniu, a od tego czasu upadło jeszcze sześć mniejszych spółek. Wszystkie firmy udzielały tzw. suprime loans - kredytów na 100 proc. nieruchomości praktycznie dla każdego, bez względu na to czy mógłby sprostać spłacie rat, czy też nie.
Instytucje finansowe, które zainwestowały w ten sektor, zaczynają tracić. Najwięcej w ostatnich tygodniach przegrały australijskie fundusze inwestycyjne.
Źródło: tvn24