Z roku na rok wzrasta liczba firm zatrudniających pracowników "na czarno". W 2011 r. 27,4 proc. zakładów nie zgłosiło terminowo swoich pracowników do ZUS, rok wcześniej było ich 25,1 proc. - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Gazeta dotarła do raportu Państwowej Inspekcji Pracy. Inspektorzy sprawdzili fakt zgłoszenia do ubezpieczenia społecznego 153,6 tys. polskich pracowników oraz 7,5 tys. cudzoziemców.
Według danych PIP najczęściej składek za swoich pracowników nie płacą mikroprzedsiębiorstwa zatrudniające do 9 osób - w tej grupie "na czarno" pracuje 7 proc. pracowników.
Do liderów w łamaniu przepisów ubezpieczeniowych należą właściciele punktów gastronomicznych oraz osoby prowadzące prywatne kwatery oraz małe pensjonaty. Równie często łamane jest prawo w firmach transportowych oraz prowadzących magazyny - pisze gazeta.
Trudny wybór
- Przedsiębiorcy niezgłaszający pracowników do ubezpieczenia społecznego łamią zasady konkurencji. Dzięki temu ich koszty są bowiem niższe o około 40 proc. Właściciele firm zatrudniając na czarno pracownika nie płacą składek na ubezpieczenie społeczne, ale także nie odprowadzają zaliczek na poczet podatku PIT - ocenia na łamach "DGP" Jeremi Mordasewicz, ekspert ubezpieczeniowy Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan, członek Rady Nadzorczej ZUS.
Z drugiej strony w czasie kryzysu, małe firmy stoją często przed wyborem: albo zatrudniać na czarno i ograniczać w ten sposób wysokie koszty pracy, albo zamknąć firmę - zauważa gazeta.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu