Gdynia i gmina Kosakowo zaskarżyły decyzję Komisji Europejskiej w sprawie lotniska Gdynia-Kosakowo - poinformowała prezes Agencji Rozwoju Gdyni. Na początku lutego KE uznała przekształcenia części lotniska wojskowego w cywilne za pieniądze samorządów jako niedozwoloną pomoc publiczną.
Jak poinformowała PAP prezes zarządu Agencji Rozwoju Gdyni Katarzyna Spychała, skarga została wysłana w poniedziałek do Sądu Unii Europejskiej w Luksemburgu. Samorządy Gdyni i Kosakowa miały termin do 11 kwietnia na zaskarżenie decyzji KE. Spychała podała, że skarga zawiera też wniosek o wstrzymanie wykonania decyzji Komisji Europejskiej.
"Naruszenie zasad pomocy państwa"
Na początku lutego KE nakazała, by port lotniczy Gdynia-Kosakowo zwrócił 21,8 mln euro (91,7 mln zł) pomocy, jaką otrzymał od samorządów Gdyni i gminy Kosakowo.
- KE stwierdziła, że środki publiczne przekazane przez gminy Gdynia i Kosakowo na rzecz portu lotniczego Gdynia-Kosakowo przyznają beneficjentowi nienależną przewagę konkurencyjną, w szczególności nad lotniskiem w Gdańsku, co stanowi naruszenie unijnych zasad pomocy państwa - podano w komunikacie KE.
- Po zapoznaniu się z uzasadnieniem decyzji Komisji Europejskiej w sprawie lotniska Gdynia-Kosakowo, Miasto Gdynia i Gmina Kosakowo uznały za konieczne jej zaskarżenie - poinformował miesiąc temu w komunikacie zespół prasowy Urzędu Miasta w Gdyni.
Czy KE się pomyliła?
Samorządy tłumaczą zaskarżenie decyzji m.in. tym, że "wnioski KE są całkowicie sprzeczne z wnioskami płynącymi z analiz ekonomicznych przedstawionych przez inwestujące samorządy (...) Komisja pominęła je i przyjęła własne, nie wskazując, z jakich przyczyn uznała te przedstawione za niewłaściwe". Samorządy uważają, że w tym zakresie mogło dojść do przekroczenia uprawnień przez KE i chcą, by zbadał to sąd.
Zwracają także uwagę, że "decyzja (KE - red.) nie jest możliwa do wykonania wprost". Spółka budująca port nie ma z czego oddać, bo wszystkie pieniądze wydała na infrastrukturę, m.in. na budowę terminalu pasażerskiego, budynku straży pożarnej oraz na wyburzenia wojskowych hangarów. Pieniądze powinny być zwrócone w terminie do czterech miesięcy od wydania decyzji przez KE 11 lutego 2014 r.
Potrzebne czy niepotrzebne?
- Ponadto Komisja, nie podając argumentów na poparcie swojej tezy, uznała lotnisko za nieistotne dla rozwoju regionalnego. Zadanie formułowania strategii regionalnych jest jednak kompetencją samorządu województwa - podano. Poinformowano, że Lotnisko Gdynia-Kosakowo jeszcze przed rozpoczęciem inwestycji zostało ujęte w obowiązującym od 2008 roku akcie prawnym - Strategii Rozwoju Transportu, uchwalonej przez Sejmik Województwa Pomorskiego.
Samorządy Gdyni i Kosakowa uważają, że "podstawą wyrokowania Komisji była ocena ekonomiczna przedsięwzięcia". Oceniają, że "źródłem błędu jest przyjęte na początku niewłaściwe założenie metodologiczne, które przekreśliło możliwość uzyskania prawidłowych wyników i wniosków".
Port powstanie?
Dzień po decyzji KE prezydent Gdyni Wojciech Szczurek podczas konferencji prasowej zapowiedział, że Port lotniczy Gdynia-Kosakowo będzie budowany, mimo decyzji KE. Prezydent uważa, że projekt jest uzasadniony ekonomicznie. - Jesteśmy przekonani, że takie właśnie inwestycje będą strategicznie służyły rozwojowi - przekonywał.
Spółka Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo ma kapitał w wysokości 91 mln zł, z tego 85 mln zł należy do Gdyni, a 6 mln zł do Kosakowa. 70 mln zł z tej kwoty przeznaczono na budowę infrastruktury lotniska.
W połowie marca spółka Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo złożyła do Sądu Rejonowego Gdańsk Północ w Gdańsku wniosek o ogłoszenie swojej upadłości. Na razie sąd nie podjął żadnej decyzji w tej sprawie.
Autor: //gry/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: www.airport.gdynia.pl