Choć Polacy coraz częściej biorą kredyty w euro, to jednak ci zadłużeni we frankach szwajcarskich będą mieli przez najbliższy rok więcej powodów do radości - wskazuje "Puls Biznesu". Rata takiego kredytu będzie stabilna albo nawet trochę niższa niż obecnie. Kredytobiorcy w euro muszą przygotować się na wzrost rat.
Jak tłumaczy gazecie Paweł Majtkowski, główny analityk firmy Expander, należności kredytów we frankach mają być w tym roku bardzo stabilne. - Spodziewany wzrost stóp procentowych w Szwajcarii będzie bowiem na tyle niewielki, że ich negatywny wpływ będzie w całości rekompensowany umocnieniem złotego - tłumaczy ekonomista.
"Puls Biznesu" wyliczył na podstawie ankiet przeprowadzonych wśród ekonomistów oraz szacunków agencji Bloomberg, iż przeciętna rata kredytu we frankach (300 tys. zł na 30 lat) będzie na koniec pierwszego kwartału 2011 r. o 6 zł niższa niż obecnie, czyli spadnie z 1380 zł do 1374 zł (przez rok - 0,4 proc.).
Euro złoty nie pomoże
Dziennik szacuje natomiast, że rata takiego samego kredytu w euro wzrośnie przez rok o 153 zł (z 1583 zł do 1735 zł), czyli o 9,6 proc. Wszystko przez to, że - jak szacują ekonomiści - podwyżki stóp procentowych w strefie euro będą znacznie wyższe niż w Szwajcarii.
Stawka LIBOR 3M, która reguluje oprocentowanie kredytu dla franka ma przez rok wzrosnąć o 0,5 pkt proc. (czyli z obecnych 0,24 proc. do 0,75 proc.), zaś dla euro aż o 1,2 pkt proc. (z 0,64 proc. do 1,87 proc.). W tym drugim przypadku, wzmocnienie złotego nie pomoże.
Kredyt w złotych gdzieś pomiędzy
Jak podkreśla "Puls Biznesu", na tym tle dobrze wypadają kredyty w polskiej walucie (tu rata wzrośnie przez rok z 1837 do 1936, czyli o 5 proc.). Analitycy spodziewają się, że stopy procentowe w Polsce nie dość, że będą rosły wolniej, to jeszcze zostaną podwyższone później niż w Szwajcarii czy Eurolandzie.
Rata kredytu w złotym jest jednak wciąż nawet o ponad 30 proc. wyższa niż rata kredytu walutowego.
Źródło: "Puls Biznesu"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu