W ciągu ostatniego roku zadłużenie Polaków obsługiwane przez firmy windykacyjne wzrosło o około 3 mld zł do około 16 mld zł. Liczba obsługiwanych spraw wzrosła z kolei o 650 tys. do około 4 mln - powiedział prezes firmy windykacyjnej KRUK Piotr Krupa.
- Z badań rynkowych wynika, że w najbliższym czasie liczba długów przekazywanych do firm windykacyjnych będzie rosła. Ta +bańka+ w sektorze bankowym - wolumen kredytów udzielanych gospodarstwom domowym (...) cały czas się powiększa. Cały czas coraz więcej osób popada w tarapaty - podkreślił Krupa.
Nie spłacamy głównie kredytów
Dodał, że z 0,9 mld zł zadłużenia obsługiwanego przez jego firmę większość stanowią niespłacone kredyty.
- Czyli sektor bankowy, sektor finansowy. Około 8-10 proc. to jest sektor telekomunikacyjny i telewizja. Dużo rzadziej prąd, gaz - podkreślił. Dodał, że średnia kwota zadłużenia to ok. 4,5-6 tys. zł.
Chcą płacić ale nie mają czym
Jak tłumaczył, w ostatnim czasie obserwowana jest także zmiana profilu dłużników. Jeszcze kilka lat temu stosunkowo często wśród nich zdarzały się osoby, dla których niespłacane zobowiązań było sposobem na życie. Zaciągały one kredyty ze świadomością, że nie spłacą ani jednej złotówki. Teraz tacy nierzetelni dłużnicy to rzadkość, a większość osób chce regulować swoje zaległości, źle się z nimi czuje, tylko po prostu nie ma pieniędzy.
Wśród osób zadłużonych przeważają mężczyźni - stanowią 59 proc. ogółu dłużników obsługiwanych przez KRUK. Wśród osób, które spłacają dług na podstawie porozumienia ratalnego, również przeważają mężczyźni, ale kobiety chętniej decydują się na spłatę zaległości w tej formie.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24