- Te reformy mają nie tylko uporządkować system finansów publicznych, ale także pchnąć Polskę na ścieżkę szybkiego rozwoju w nadchodzącym dziesięcioleciu. Mają pomóc w dokonaniu przełomu cywilizacyjnego - mówi o Planie Rozwoju i Konsolidacji Finansów minister Michał Boni.
W poranku TVN24 Boni odpierał zarzuty opozycji i części komentatorów, że plan jest tak naprawdę, ponowieniem obietnic premiera Donalda Tuska z jego expose. - To co jest w planie jest realizacją zamierzeń z expose. Część ustaw jest już gotowa - zapewniał.
Pytany, dlaczego zatem reforma mundurówek ruszy dopiero w 2012 oprał: - Jesteśmy na etapie przeliczeń, a w przyszłym tygodniu ruszą rozmowy z partnerami społecznymi. Taki proces wymaga przygotowania, poza tym wciąż trwa proces profesjonalizacji armii - podkreślił.
"Najbidniejsi rolnicy nie ucierpią"
Boni odniósł się również do postawy PSL wobec planu. Koalicjant PO dystansuje się od jej zapowiedzi, szczególnie jeżeli chodzi o zmiany w KRUS. - Szanujemy i rozumiemy ich obawy. Wspólnie dyskutujemy różne możliwości zmian w KRUS - powiedział Boni. Jak podkreślił obecna propozycja nie uderzy w najbiedniejszych rolników. - W planie zapisaliśmy, że zaczniemy liczyć dochody. Jak ktoś ma niskie, to nie będziemy od niego wysokich podatków wymagać. Ponad 80 proc. gospodarstw ma dochody do 20 tys. rocznie i to jest fakt, więc konstrukcja tego całego rozwiązania musi polegać na tym, żeby nikogo kto ma niskie dochody nie obciążać i w tą stronę idziemy - zapewnił. Powiedział także, że ci rolnicy, których obejmie powszechny system ubezpieczeń społecznych, będą mogli korzystać z wszelkich ulg.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24