Mają tyle ziemi, że przez najbliższe kilka lat nie będą musieli szukać nowych działek. Rekordziści wśród deweloperów nazbierali już tyle terenów do swoich "banków ziemi", że metry kwadratowe liczone są w milionach. Do kupna jakiejś działki może ich skłonić jedynie naprawdę wyjątkowa okazja - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Deweloperzy mają teraz łącznie największy bank ziemi w historii. - Tylko ci giełdowi zgromadzili grunty na ok. 4,3 mln mkw. mieszkań i biur. Na działkach przeznaczonych pod osiedla mogą wybudować ponad 50 tys. mieszkań – szacuje prezes firmy doradczej ProDevelopment Łukasz Madej.
Rezerwy na kilka lat
Jeden z najbardziej prężnych deweloperów, firma J.W. Construction, w 2008 roku oddała do użytku "zaledwie" 2858 mieszań, a do września br. 1842. Jednak w zapasie, ma co najmniej kilka razy więcej lokali. Jak twierdzi Małgorzata Sroka-Szwarc z J.W. Construction Holding, zgromadzony przez firmę "bank ziemi" pozwala na wybudowanie ok. 900 tys. mkw. mieszkań, co daje ok. 15 tys. lokali. Jak do tego doszło? - W ciągu roku ceny najtańszych działek w stolicy spadły o 63 procent - tłumaczy dyrektor pionu ekonomicznego.
J.W. Construction wcale nie ma największych "zapasów". W portfelu Echo Investment jest ponad 3 mln mkw. ziemi w dwudziestu kilku miastach w Polsce i za granicą, grupa Polnord w swoim "banku ziemi" ma 1,5 mln mkw,a Gant – 0,7 mln. – To pozwala deweloperom swobodnie budować mieszkania nawet przez najbliższe kilka lat. W zależności od spółki może to być od trzech lat (np. Dom Development) nawet do siedmiu (np. Polnord) – ocenia Paweł Łuszcz z ASM Centrum Badań i Analiz Rynku w "Rzeczpospolitej".
Ceny lecą w dół
Wszystko przez spadek cen spowodowany przez kryzys finansowy. Np. w stolicy ceny najtańszych gruntów zaczynają się dziś od 70 zł za mkw., podczas gdy przed rokiem na metr kwadratowy najtańszej parceli trzeba było wyłożyć 190 zł – wyliczają analitycy z portalu Szybko.pl. Podobnie jest w Gdańsku, gdzie minimalna stawka za mkw. gruntu jest dziś trzykrotnie niższa niż przed rokiem.
Deweloperzy mają jednak jeden zasadniczy problem - spadł popyt w zakupach nieruchomości i działek. - Era łatwego zarabiania na gruntach już się skończyła – przyznaje prezes ProDevelopment - podsumował Łukasz Madej z ProDevelopment.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu