Komisja Europejska zdecydowała o zatwierdzeniu pomocy publicznej przyznanej przez brytyjski rząd koncernowi EDF na budowę elektrowni atomowej Hinkley Point C. Decyzja ta nie przesądza jednak o faktycznym rozpoczęciu inwestycji.
Wydając zgodę na wsparcie publiczne dla projektu komisarz ds. konkurencji Joaquin Almunia przestrzegł, że łączny koszt inwestycji może wynieść aż 34 mld funtów, z czego tylko 24,5 mld funtów stanowią koszty budowy elektrowni.
Co najmniej 16 mld funtów
Według szacunków EDF, budowa elektrowni pochłonie 16 mld funtów, ale były to szacunki z 2012 roku. Kwota ta nie uwzględniała również kosztów finansowania inwestycji. Komisja Europejska przyglądała się projektowi Hinkley Point C od grudnia zeszłego roku. W styczniu 2014 r. we wstępnym oświadczeniu wyraziła wiele wątpliwości co do zasadności tak dużej pomocy publicznej, jaką zadeklarował brytyjski rząd. Inwestor otrzyma bowiem gwarancję ceny wytwarzanej w elektrowni energii na okres 35 lat. Wyniesie ona 92,5 funta za megawatogodzinę, czyli niemal dwukrotnie więcej niż obecne ceny energii na brytyjskim rynku hurtowym. Oprócz tego rząd udzieli EDF gwarancji finansowych na poczet kredytów zaciągniętych na budowę elektrowni.
Chińczycy pomogą
Środowa decyzja Komisji Europejskiej nie oznacza jeszcze, że powstanie elektrowni Hinkley Point C jest przesądzone. Ostateczna decyzja inwestycyjna spodziewana jest do końca tego roku. Przed jej podjęciem EDF musi jeszcze wynegocjować szczegóły porozumienia z rządem, a także porozumieć się w sprawie finansowania projektu z mniejszościowymi udziałowcami, francuską Arevą oraz dwoma chińskimi firmami z sektora atomowego. Komplikacje mogą jednak pojawić się jeszcze z innej strony. Swój protest przeciwko zatwierdzeniu pomocy publicznej dla Hinkley Point C zapowiedział już kilka tygodni temu austriacki rząd. „Ten skandal musi być oprotestowany wszelkimi dostępnymi prawnie sposobami” - powiedziała gazecie Kurier austriacka minister środowiska Andra Rupprechter. Zapowiedziała również, że Austria złoży w tej sprawie wniosek do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości i będzie domagać się anulowania zgody. Wstąpienie rządu austriackiego na ścieżkę prawną może oznaczać kolejne miesiące opóźnienia projektu i może spowodować niedotrzymanie zapowiadanego na 2023 rok uruchomienia elektrowni.
Autor: rf / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: edfenergy.com