Rozmowy podwykonawców budującej autostradę A2 firmy DSS z ministrem transportu Sławomirem Nowakiem zostały odłożone do środy - poinformował jeden z przedsiębiorców Paweł Winnicki. Dodał, że podwykonawcy wstrzymali też do środy decyzję o ewentualnych protestach podczas Euro 2012.
- Ustaliliśmy z ministrem, że damy sobie czas do środy. To jest czas na to, by razem z prawnikiem mógł się pochylić nad naszymi propozycjami - powiedział Winnicki po wyjściu z poniedziałkowego spotkania z Nowakiem. Dodał, że wówczas zapadną również decyzje dotyczące ewentualnych protestów podwykonawców, np. blokady dróg. - Myślę, że na razie za wcześnie, by o tym mówić - powiedział.
- Złożyliśmy taką propozycję: wniosek, który złożył DSS do sądu upadłościowego zawiera wykaz wierzycieli. Ci wierzyciele muszą być zatwierdzeni przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad - to znaczy, że stwierdzi ona, iż DSS tym firmom zalega pieniądze i na podstawie tego dokumentu po wystąpieniu do sądu, byłyby te pieniądze wypłacane - powiedział przedsiębiorca. - Według nas nasze propozycje są słuszne, ale my nie wiemy, czy to będzie się broniło prawnie, czy nie. Ale to już jest sprawa pana ministra - dodał.
Pytany o klimat rozmów przedsiębiorca odpowiedział, że według niego widać zainteresowanie szefa resortu transportu sytuacją firm poszkodowanych przy budowie autostrad.
Minister obiecuje
Podwykonawcy firm budujących autostrady (m.in. jednego z wykonawców A2 - przedsiębiorstwa DSS) zagrozili protestem podczas Euro 2012, ponieważ wielokrotnie bezskutecznie domagali się od wykonawców zapłaty za wykonane prace.
W piątek minister Nowak zapewniał, że rząd chce im pomóc. Dodał, że projekt stosownej ustawy jest w Komitecie Stałym Rady Ministrów. Choć zdaniem Nowaka projekt powinien być szybko uchwalony, to propozycje te musi najpierw zaakceptować rząd, a później parlament.
GDDKiA czuje się odpowiedzialna za tzw. zatwierdzonych podwykonawców, czyli tych, których generalny wykonawca zgłosił do Dyrekcji i tym firmom należności są regulowane na bieżąco. Jednak problem jest z tymi, których Dyrekcji nie zgłoszono - często firmy te nie są w stanie udowodnić GDDKiA, że wykonały prace, a od wykonawcy nie mogą odzyskać pieniędzy, bo firma na przykład zbankrutowała. Tak jest np. w przypadku DSS.
Sąd Rejonowy w Warszawie ogłosił upadłość likwidacyjną DSS w kwietniu. Wcześniej DSS złożył do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Jak podała wówczas spółka, bezpośrednie przyczyny powstania stanu niewypłacalności wynikają z zaangażowania grupy DSS w realizację projektów drogowych, w szczególności budowy A2.
Źródło: TVN24, PAP