Rząd nie przyjął projektu założeń do ustawy o Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym i odesłał go do dalszych prac w Ministerstwie Sportu i Turystyki. Fundusz miałby organizować powrót do kraju klientów bankrutujących biur podróży. Według informacji reportera TVN24 Biznes i Świat ministrowie mieli zastrzeżenia m.in. co do kosztów powstania nowej instytucji.
Jak informuje reporter TVN24 Biznes i Świat Dominik Cierpioł, ministrom nie podobało się przede wszystkim to, że powstanie osobna instytucja, która będzie miała bardzo wysoki koszt. Wynagrodzenia, wynajem biura, inne koszty administracyjne oraz koszty jednorazowe w pierwszym roku oszacowano na poziomie ok. 2,34 mln zł.
TFG nie powstanie?
Dokument z założeniami do projektu o TFG trafi teraz z powrotem do resortu sportu i turystyki, gdzie urzędnicy mają na nowo rozważyć koncepcję Funduszu.
Jednak - jak nieoficjalnie dowiedział się nasz reporter - TFG może w ogóle nie powstać, a do zapewnienia bezpieczeństwa turystów ma wystarczyć rozszerzenie minimalnych sum gwarancyjnych, które muszą posiadać biura podróży.
Fundusz na powrót
Według obecnego projektu rocznie do TFG miałoby wpływać około 18 mln zł w ramach składki od organizatorów turystyki i pośredników turystycznych. Składka miałaby być liczona od każdej osoby uczestniczącej w imprezie turystycznej i rozliczana kwartalnie.
Środki byłyby wykorzystywane, gdyby w przypadku niewypłacalności biura zabrakło funduszy np. na sprowadzenie turystów do kraju.
W ustawie o Turystycznym Funduszu Gwarancyjnym miała zostać ustalona maksymalna wysokość składki do Funduszu, zróżnicowana w zależności od wykonywanej działalności. W projekcie przewidywano, że będzie ona wynosić od 0 zł do 30 zł.
Drogi, ale potrzebny?
Autorzy projektu podkreślali, że doświadczenia z 2012 r., kiedy upadło kilka biur podróży, wskazują, iż "brakuje dodatkowego filaru zabezpieczeń na wypadek, gdyby wysokość podstawowego zabezpieczenia nie pokrywała w 100 proc. kosztów związanych ze sprowadzeniem klientów do kraju oraz zwrotem wpłat za niezrealizowane usługi". Zgodnie z ustawą o usługach turystycznych organizator turystyki lub pośrednik turystyczny musi posiadać na wypadek swojej niewypłacalności zabezpieczenie finansowe w formie m.in. umowy gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej. Według danych Centralnej Ewidencji i Wykazu w Turystyce z połowy sierpnia na polskim rynku funkcjonuje 3809 podmiotów turystycznych.
Autor: rf/ToL//kdj / Źródło: PAP