Od środy za hamburgery w McDonads'ie, kawę w Mercers'ie czy leki w Euro Aptece możemy zapłacić w sekundę - pod warunkiem, ze rachunek jest mniejszy niż 50 zł. Wystarczy zbliżyć kartę do czytnika i gotowe.
Płatność przy użyciu technologii paypass czy paywave, używanej w kartach zbliżeniowych, chętnie stosowana jest w punktach typu fastfood, gdzie właśnie z powodu czasu nie ma możliwości płacenia kartą wymagająca autoryzacji banku.
Płatności kartami zbliżeniowymi lub bezstykowymi nie wymagają bowiem użycia kodu PIN ani podpisu, są to jednak transakcje na niskie kwoty. W UE jest to limit w wysokości około 15 euro, a w Wielkiej Brytanii - 10 funtów. Pierwszy emitent takich kart w Polsce - bank BZ WBK - ustawił limit wydatków na 50 zł. - Karta jest tak samo bezpieczna, jak każda inna, bo w zasadzie dodana jest tylko nowa funkcja - zapewnia Paweł Rychciński, dyr. generalny MasterCard w Polsce.
Gdzie można płacić?
Karty zbliżeniowe są akceptowane w 200 czytnikach w Warszawie i Poznaniu, jednak do końca br. ich liczba ma wzrosnąć do 500. Pierwsze czytniki znajdują się w restauracjach m.in. McDonalds, sklepach Euro Apteka oraz kawiarniach Mercer's Coffee. Pojawią się też w sieci Ruchu, Kolportera, prowadzone są też rozmowy z Empikiem.
Rynek będzie się rozwijał
Pierwsze karty zbliżeniowe zaczął wydawać BZ WBK we współpracy z MasterCard. Terminale akceptujące takie karty obsługuje eService. Obecnie dostępna jest karta przedpłacona, czyli elektroniczna portmonetka, której konto trzeba zasilać po wyczerpaniu środków. Na początku przyszłego roku bank udostępni też kartę kredytową, w którą wbudowano możliwość płatności zbliżeniowych, a w przyszłości przymierza się też do wyposażenia swoich kart debetowych w funkcje płatności zbliżeniowych.
Poza BZ WBK również inne polskie banki przechodzą już procedurę certyfikacji uprawniającej do wydawania i akceptowania w terminalach kart zbliżeniowych. Jak niedawno podawała Visa, zainteresowani to m.in. BRE Bank i PKO BP.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Weber Shandwick