Nowe menu w restauracjach, nowe metki na każdej sztuce odzieży, na każdym telewizorze i myszce... Do tego każdy z nas otrzyma od operatora komórkowego list z informacją o podwyżce... Co najmniej jeden. Rząd o jeden procent zmienia VAT, firmy handlowe i usługowe muszą ponieść ekstra wydatki.
Reporter TVN CNBC odwiedził operatorów telekomunikacyjnych Orange i Telekomunikację Polską. U obu trwają przygotowania do wielkiego drukowania i wysyłania kopert. Na 30 dni przed wejściem w życie nowych stawek podatku VAT ponad 15 milionów ich klientów otrzyma listy z informacją o nowych cenach i taryfach.
- To jest koszt rzędu 30-35 milionów złotych. Według wstępnych naszych szacunków tyle będziemy musieli wydać, aby spełnić obowiązek, który wynika z prawa telekomunikacyjnego - wylicza rzecznik prasowy grupy TP Wojciech Jabczyński.
Bezwzględny obowiązek: wysłać list
Prawo telekomunikacyjne jest nieubłagane i wszystkie firmy z branży mają ten sam problem: w przypadku zmiany cen usług telekomunikacyjnych, np. za usługi telefoniczne, przedsiębiorca musi pisemnie poinformować o tym abonenta.
Na wydatek około 10 milionów złotych przygotowuje się też P4 - operator sieci PLAY. - W tym momencie w Play mamy około 4 miliony klientów, a myślę, że ta liczba się jeszcze zmieni do momentu, gdy będziemy musieli wysyłać te informacje. Koszt jednej strony regulaminu to osiem groszy - wylicza rzecznik prasowy sieci Play Marcin Gruszka.
Każdemu abonentowi wysłać trzeba około 25 stron. Według naszych wstępnych szacunków cała branża telekomów na wysyłkę listów może wydać około stu milionów złotych. Koszty tego rodzaju będą musieli ponieść też operatorzy kablówek, dostawcy internetu, czy telewizji cyfrowych.
Ktoś na tym zarobi
Są jednak tacy, którzy zacierają ręce z tego powodu. Prezes In-Postu - firmy z branży pocztowej - szacuje, że w listopadzie, grudniu i styczniu jego pracownicy dostarczą 2,5 miliona sztuk przesyłek więcej niż zwykle - to wzrost o około 15 procent.
- Finansowo to jest dodatkowy obrót. Przez te kilka miesięcy wyniesie około 5-6 milionów złotych. Biorąc pod uwagę wyniki za ostatnie półrocze jest to około ośmiu procent tego, co pokazaliśmy w pierwszym półroczu 2010 - cieszy się prezes In-Post-u Rafał Brzoska.
To nie koniec wielkiego drukowania: w restauracjach trzeba będzie wymienić menu, w hotelach cenniki. Przeklejanie metek szykuje się także w 357 tysiącach polskich sklepów. Zmienić trzeba będzie metki na ubraniach, żywności, czy kosmetykach. - Każdy ze sklepów będzie musiał wydrukować 40 tysięcy nowych etykiet. Mnożąc to przez liczbę marketów oczywiście daje nam to ponad 2 miliony etykiet - wylicza Wioletta Batóg z sieci Saturn Media Markt.
Wyższe koszty - mniejszy zysk - mniejszy podatek
Jedyne pocieszenie dla przedsiębiorców jest takie, że według doradców podatkowych poniesione wydatki będzie można zaliczyć jako koszty uzyskania przychodu. Jeżeli wydatki firm wyniosą 100 milionów złotych - tak jak szacuje się w branży telekomunikacyjnej - to przedsiębiorcy będą mogli liczyć na zwrot 19 procent tej kwoty.
- Są to koszty wynikające z przepisów prawa: przedsiębiorca musi je ponieść. Nie widzę więc tutaj możliwości manewru dla urzędów skarbowych, aby kwestionować te wydatki jako koszty uzyskania przychodu - stwierdza Marek Kolibski z firmy Kolibski Nikończyk Dec & Partnerzy.
Minister finansów liczy na 5 miliardów złotych ekstra wpływów z podatku VAT, z drugiej jednak strony musi się liczyć z niższymi wpływami z podatku dochodowego CIT.
Źródło: TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC