- Te kłopoty, które dotykają chorych, nie dotyczą zdrowych - oświadczył gość "Horyzontu" TVN24 Leszek Balcerowicz. Dlatego jego zdaniem Polska nie musi się specjalnie przejmować kłopotami w strefie euro. Z drugiej strony Balcerowicz uważa, że "ze względu na kształt finansów publicznych posuwamy się po bandzie".
- Powinno się umacniać stabilność finansową naszego państwa i wzrost gospodarczy - sugeruje Leszek Balcerowicz i stwierdza, że w tym roku Polska nie będzie już jedyną zieloną wyspą, mimo że nadal należymy do czołówki wzrostu. - Szybciej będą się prawdopodobnie rozwijać Szwecja i Niemcy - ocenia profesor.
Jest jednak "sporo do zrobienia". - Jeśli chodzi o dług publiczny, to w grupie dziesięciu nowych krajów członkowskich mamy drugi – najwyższy po Węgrzech – w relacji do Produktu Krajowego Brutto. Jeśli chodzi o deficyt, to mamy trzeci najwyższy - powiedział Balcerowicz tłumacząc dlaczego potrzebne jest zdecydowane rządu w kwestii wprowadzania reform gospodarczych.
Pękająca bańka
Zdaniem ekonomisty, obecny kryzys w Grecji, Irlandii, Portugalii czy Hiszpanii nie jest pokłosiem, tak jak uważają niektórzy, kryzysu zapoczątkowanego upadkiem Lehman Brothers.
- Dopuszczono do nadmiernego wzrostu wydatków, kosztem nadmiernego wzrostu długów prywatnego, czy też publicznego, tj. w przypadku Grecji, Irlandii i Hiszpanii. W tych dwóch ostatnich krajach powstała taka bańka spekulacyjna, która czasem pęka z przykrym skutkiem. Polska na szczęście zachowała umiar w kredytach mieszkaniowych i dlatego byliśmy tą zieloną wyspą - tłumaczył Balcerowicz dodając, że Narodowy Bank Polski i Komisja Nadzoru Finansowego czuwają nad stabilnością polskiego rynku walutowego.
- Kłopoty biorą się z nadmiernie dobrych czasów, kiedy za szybko rośnie kredyt. To wtedy właśnie powstaje ta bańka spekulacyjna, która pęka. A kiedy to się staje, są przykre konsekwencje dla sektora bankowego, dla gospodarki. Nagle buduje się o wiele mniej domów, ludzie tracą pracę, więc dlatego niezbędny jest umiar w polityce fiskalnej. Radykalne reformy poprawiają warunki dla przedsiębiorczości - oświadczył ekonomista.
Co dalej?
Zdaniem Leszka Balcerowicza w następnym roku Europa Zachodnia i Stany Zjednoczone najprawdopodobniej nadal będą notować powolny wzrost i racze j można odrzucić zagrożenie kolejną recesją.
Jeśli chodzi o dwa najszybciej rozwijające się w świecie kraje - Chiny i Indie - to utrzymają one tę tendencję. - Tam piętrzą się jednak wydatki, a to jest spore zagrożenie - zauważył ekonomista.
- Co do Polski jestem przekonany, że te prognozy, które zakładają, że będziemy jednym z kilku najszybciej rozwijających się państw w Europie, są prawdopodobne. Ale ze względu na kształt finansów publicznych posuwamy się po bandzie. Lepiej byłoby, żeby deficyt był mniejszy, a dług publiczny wolniej rósł. Myślę, że to jest odpowiedzialność tych, których demokracja obdarzyła władzą, a naszym obowiązkiem jest na nich naciskać - podkreślił Balcerowicz.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24