Indeks argentyńskiej giełdy spadł w środę rano o prawie 13 proc., w reakcji na ogłoszenie przez prezydent Cristinę Fernandez planu nacjonalizacji prywatnych funduszy emerytalnych.
Pani prezydent argumentuje, że przejęcie przez państwo równowartości prawie 30 miliardów dolarów w prywatnych funduszach emerytalnych jest podyktowane koniecznością ochrony emerytów przed globalnym kryzysem finansowym.
- Podczas gdy USA i inne kraje ratują swoje banki, Argentyna musi chronić swoich emerytów - powiedziała we wtorek wieczorem Cristina Fernandez, podpisując ustawę o nacjonalizacji funduszy. Ustawa trafi teraz do Kongresu, który - jak się oczekuje - przyjmie ją w ciągu kilku tygodni.
Obserwatorzy zwracają uwagę, że posunięcie pani prezydent może pomóc w podtrzymaniu rządowych finansów, ale wystraszyło ono inwestorów. Polityczni oponenci mówią o "skoku na kasę", by wesprzeć budżet, osłabiony malejącymi wpływami z podatków. Część analityków wskazuje, że zagrożone jest prawo własności.
Źródło: PAP