Po 10 miesiącach sporów i dyskusji, głównie między rządem a inwestorem Polską Grupę Energetyczną, w sobotę odbędzie się uroczysta inauguracja rozbudowy elektrowni w Opolu. Za 11,5 mld zł powstaną tam dwa bloki na węgiel kamienny o mocy 1800 MW.
W inauguracji udział zapowiedzieli premier Donald Tusk i minister skarbu Włodzimierz Karpiński. Skarb Państwa ma prawie 62 proc. akcji PGE.
Budowa bloków 5 i 6 w Opolu jest ważna przede wszystkim z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego i zapewnienia gwarancji dostaw prądu - o co musi dbać państwo. W ciągu najbliższych lat najstarsze elektrownie trzeba będzie wyłączyć i aby energii nie zabrakło, nowe bloki w Opolu są bardzo potrzebne.
Kolejne podejście
Jednak w kwietniu 2013 r. przygotowujący się do tej inwestycji poprzedni zarząd PGE uznał, że projekt jest zbyt ryzykowny dla spółki giełdowej, zgodnie z prawem kierującej się interesem akcjonariuszy. Z analiz wynikało bowiem, że energia na rynku jest na tyle tania, że z zysków ze sprzedaży prądu inwestycja się nie spłaci, a w dodatku nie da się przewidzieć, jak sytuacja będzie wyglądała za kilka lat. Rynkowa nieopłacalność dużych inwestycji to zresztą problem całej europejskiej energetyki, zwłaszcza węglowej, wypychanej z rynku przez dotowane źródła odnawialne (OZE). PGE, rezygnując z Opola II, nie była osamotniona. Nieco wcześniej francuski EDF zawiesił z tych samych powodów budowę bloku węglowego w Rybniku, a jeszcze wcześniej Energa zawiesiła rozbudowę elektrowni na węgiel kamienny w Ostrołęce.
Spełniona obietnica
Rozbudowa Opola była jednak jedną z najważniejszych obietnic rządu w sprawie inwestycji i bezpieczeństwa energetycznego państwa. Dwa miesiące po zawieszeniu projektu premier Donald Tusk oświadczył, że rząd znajdzie "środki i sposoby, by elektrownia powstała". Bezpośrednie wsparcie nie wchodziło w grę, bo niechętna węglowi KE z pewnością nie zgodziłaby się na taką pomoc publiczną, zaczęły się więc prace nad "urentownieniem" inwestycji w inny sposób. M.in. PGE zabezpieczyła dostawy węgla, podpisując z Kompanią Węglową kontrakt na 4,1 mln ton węgla rocznie - jak zapewniała spółka - na warunkach "rynkowych". W listopadzie 2013 r. do dymisji podał się prezes PGE Krzysztof Kilian, od początku niechętny inwestycji jako nie gwarantującej zysków. Na jego miejsce wybrany został Marek Woszczyk, dotychczasowy prezes Urzędu Regulacji Energetyki, który wielokrotnie deklarował, że bezpieczeństwo energetyczne jest tak ważne, iż państwo powinno tworzyć warunki sprzyjające inwestycjom podnoszącym poziom tego bezpieczeństwa.
Teraz się opłaca
W styczniu 2014 r. kierowany przez Woszczyka nowy zarząd PGE ogłosił, że udało się - we współpracy z rządem i regulatorem - opracować warunki rentowności Opola II. Pierwszy warunek to wprowadzany już w polskim systemie element tzw. rynku mocy - czyli wynagradzania elektrowni za zdolności wytwórcze, a nie za produkcję energii. Kolejnym jest kształt przygotowanego przez rząd projektu ustawy o OZE, zakładającego ograniczanie wsparcia dla tych źródeł, co pozostawia więcej miejsca na rynku dla konwencjonalnej energetyki. Dalsze warunki dotyczyły m.in. prognoz cen uprawnień do emisji CO2. Ostatecznie z końcem stycznia 2014 r. PGE wydało polecenie rozpoczęcia robót konsorcjum Mostostal Warszawa-Polimex-Alstom. Zgodnie z kontraktem przekazanie do eksploatacji bloku numer 5 nastąpi w drugiej połowie 2018 r., a bloku numer 6 na początku 2019 r.
Autor: rf / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: www.pgegiek.pl