Toyota zamierza we wrześniu obniżyć produkcję pojazdów o 40 procent. Decyzja jest związana ze światowym niedoborem chipów. Podobną kroki rozważa główny konkurent japońskiego koncernu - Volkswagen.
Największy na świecie producent samochodów miał wyprodukować prawie 900 000 aut we wrześniu, ale liczba ta ostatecznie zmniejszy się do 540 000 pojazdów.
Volkswagen ostrzegł, że w niedługim czasie również może ograniczyć produkcję. Koncern, będący drugim największym producentem aut na świecie, zdecydował się na taki krok już wcześniej w tym roku. - Nie możemy wykluczyć kolejnych zmian - powiedział BBC przedstawiciel firmy.
Wartość akcji Toyoty zaliczyła w czwartek największy spadek od grudnia 2018 roku, tj. 4,4 proc.
Niedobór chipów
Kłopoty wywołane wirusem SARS-CoV-2 nie ominęły producentów układów scalonych, zaawansowanych technologicznie urządzeń niezbędnych do funkcjonowania wielu dzisiejszych urządzeń. Braki w dostawach chipów mają negatywny wpływ m.in. na rynek motoryzacyjny czy produkcję elektroniki.
W zeszłym miesiącu szef firmy Intel, Pat Gelsinger, powiedział, że najgorszy światowy kryzys związany z niedoborem chipów ma dopiero nadejść.
Pat Gelsinger przewiduje, że sytuacja pogorszy się w "drugiej połowie tego roku" i miną "rok lub dwa lata", zanim produkcja powróci do normy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock