W ostatnich dniach zanotowano dziesięciogroszowy skok cen benzyn i oleju napędowego na stacjach - wynika z raportu Biura Maklerskiego Reflex. To jednak nie koniec podwyżek. W ocenie analityków e-petrol "w ślad za globalnymi nastrojami cenowymi także i w Polsce podróżowanie autem będzie coraz kosztowniejsze".
BM Reflex podało, że średnio benzyna bezołowiowa 95 kosztuje aktualnie 4,96 zł/l, bezołowiowa 98 kosztuje 5,24 zł/l, olej napędowy 4,95 zł/l, a autogaz 2,47 zł/l. "W ciągu tygodnia ceny wzrosły zatem odpowiednio o 10, 9, 10 i 5 gr/l, a w ciągu całego miesiąca podwyżki dla poszczególnych paliw wyniosły odpowiednio 25, 24, 26 i 22 gr/l" - wskazali analitycy.
Jak podkreślili, ceny benzyn osiągnęły na koniec lutego poziomy najwyższe od roku. "Fakt, że średnio za benzynę 95 oktanową płacimy już 4,96 zł oznacza, że już na dużej części stacji paliw za obie benzyny, już nie tylko benzynę 98 oktanową, płacimy powyżej 5 zł/l. Nic nie wskazuje na to, żeby w krótkim okresie sytuacja poprawiła się, a ceny ponownie wróciły do poziomu poniżej 5 zł/l" - czytamy.
Dalszych podwyżek spodziewają się także przedstawiciele portalu e-petrol. "W obliczu gwałtownej zmiany zwyżkowej na rynkach międzynarodowych nie pozostajemy w tyle także i u nas. Dlatego właśnie ruch tak szybko daje się odzwierciedlić w cenach stacyjnych" - wskazali. Jak dodali, "prognozy krótkoterminowe nie są przychylne tankującym".
Analitycy BM Reflex zwrócili uwagę, że ten tydzień przyniósł dalsze podwyżki cen w hurcie, co - jak dodali - daje podstawy do kolejnych podwyżek cen na stacjach. W ich ocenie "tylko głęboka korekta cen w dół mogłaby zapobiec dalszym podwyżkom cen przy dystrybutorach, a tak w przyszłym tygodniu niewykluczone, że średnie poziomy cen Pb 95 i oleju napędowego osiągną poziom 5 zł/l".
Ceny ropy na rekordowych poziomach
Ostatni tydzień lutego na giełdach naftowych przyniósł kontynuację wzrostów. Przedstawiciele e-petrol wskazali, że ropa Brent notowana w Londynie poprawiła w ostatnich dniach ponad roczne maksima cenowe i w trakcie czwartkowej sesji płacono za nią nawet 67,70 dolara za baryłkę.
"W pierwszej połowie tygodnia motorem napędowym zwyżki były informacje na temat wpływu ataku zimy w USA na infrastrukturę do wydobycia ropy. Przywrócenie amerykańskiej produkcji do normalnych poziomów będzie procesem dłuższym niż początkowo zakładano i to ograniczenie podaży jest wsparciem dla wysokich cen surowca" - wyjaśnili.
Sytuacja na rynkach może się także zmienić w wyniku spotkania krajów Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową i innych producentów surowca, czyli OPEC+. Rozmowy odbędą się na początku marca. "Jeśli w ramach porozumienia producentów rzeczywiście zapadnie decyzja o zwiększeniu podaży surowca, to na giełdach naftowych możemy w końcu zobaczyć głębszą przecenę" - wskazali analitycy.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock