W 2024 roku na rynek ma trafić izera - polski samochód elektryczny. Auto ma być dostępne finansowo dla przeciętnego Kowalskiego. Gdzie będą produkowane samochody? Jak będą wyglądać? Oto wszystko, co wiemy o marce Izera.
Skąd wzięła się nazwa marki?
Marka polskiego elektryka będzie nosić nazwę Izera. Inspiracją dla nazwy były Góry Izerskie, które leżą na pograniczu polsko-czeskim oraz rzeka Izera, która później wpada do Łaby. Nazwa marki ma odnosić się więc do transgraniczności, współpracy z międzynarodowymi partnerami.
Logo marki wzorowane jest na heksagonie, plastrze miodu, w który wpisany jest diament. Środkowa część logotypu przypomina różę wiatrów.
Kiedy odbyła się premiera polskiego samochodu elektrycznego?
Premiera polskiej marki samochodów elektrycznych Izera odbyła się w końcu lipca 2020 roku. Firma ElectroMobility Poland (EMP) przedstawiła dwa prototypy polskich samochodów elektrycznych (w wersji SUV i hatchback).
Gdzie będzie fabryka Izery?
We wtorek spółka ElectroMobility Poland poinformowała, że spośród 30 analizowanych przez firmę lokalizacji przyszłej fabryki najlepszą okazało się niespełna 90-tysięczne Jaworzno w małopolskiej części woj. śląskiego.
Fabryka zostanie umiejscowiona na działce wielkości 118 ha w zachodniej części miasta, w pobliżu granicy z Sosnowcem, w sąsiedztwie trasy ekspresowej S1, drogi krajowej nr 79 oraz towarowych linii kolejowych. W pobliżu dostępne mają być kolejne grunty dla ewentualnych zakładów poddostawców.
Kiedy izera trafi na rynek?
Prezes spółki ElectroMobility Poland Piotr Zaremba zaznaczył, że ta lokalizacja jako jedyna umożliwia zmieszczenie się z wprowadzeniem na rynek nowej marki samochodu elektrycznego w 2024 r., kiedy będzie na to jeszcze odpowiedni rynkowo moment.
- Musimy ten projekt zakończyć w okolicach 2023-24 roku. Im szybciej, tym lepiej, dlatego że (...) wtedy po raz pierwszy samochody elektryczne zaczną być traktowane jako alternatywa dla posiadania samochodów spalinowych, bo wtedy koszt posiadania elektryka będzie zbliżał się lub będzie bardziej atrakcyjny od posiadania samochodu spalinowego - wyjaśnił.
Jeszcze w lipcu prezes EMP zapowiadał, że pierwsze izery zjadą z taśmy produkcyjnej w III kw. kwartale 2023 r., a na przełomie II i III kw. 2021 r. powstanie fabryka.
Ile będzie kosztować wprowadzenie izery na rynek?
Koszt całego przedsięwzięcia wprowadzenia nowej marki to ok. 5 mld zł, w tym budowa fabryki 2 mld zł. Zaremba zaznaczył, że spółka prowadzi techniczne rozmowy nt. możliwego zaangażowania się rządu w projekt.
Ile będzie kosztować polski samochód elektryczny?
Podstawowym założeniem projektu Izery jest zbudowanie samochodów dostępnych dla kieszeni polskiego kierowcy. - Ta technologia tanieje. My, wchodząc w 2024 roku na rynek zaproponujemy samochód, którego rata miesięczna, uwzględniająca koszt energii elektrycznej, będzie niższa od raty za samochód spalinowy tego samego segmentu - wskazał Zaremba.
W lipcu Zaremba mówił, że celem spółki jest stworzenie samochodu "budżetowego", przystępnego cenowo dla kieszeni "przeciętnego Kowalskiego".
- Naszą ambicją od początku było, by ten samochód był dostępny, by elektryki, za trzy-cztery lata, były dostępne cenowo. Elektryk ma tę przewagę nad samochodem spalinowym, że ma niższe koszty eksploatacji, ale w zakupie jeszcze jest droższy. Dlatego samochód będzie sprzedawany w systemie ratalnym, gdzie cena auta i paliwo - w tym wypadku energia elektryczna - będzie zawarta w miesięcznej racie. Taka miesięczna rata dla samochodów Izera będzie niższa niż dla samochodów spalinowych z tego samego segmentu. To jest nasze podstawowe założenie – wyjaśniał wówczas Zaremba.
Jak będzie wyglądała izera?
Izera ma być samochodem przestronnym, który do setki będzie rozpędzał się w mniej niż osiem sekund. Jej zasięg ma wynosić 400 km, a za pomocą szybkiego ładowania, trwającego pół godziny, będzie można naładować 80 proc. baterii. Planowane jest wprowadzenie dwóch pojemności baterii.
Nad wyglądem SUV-a oraz hatchbacka, wraz z zespołem polskich inżynierów i stylistów, pracowali m.in. projektanci z Torino Design. To prywatne, niezależne włoskie studio stylistyczne, założone 15 lat temu przez Roberto Piattiego, które pracuje z europejskimi i światowymi markami, w tym również z segmentu premium. Konsultantem projektu był Tadeusz Jelec, wieloletni projektant Jaguara.
Jak poinformowała spółka, architektura elektryczna i systemy sterowania pojazdów mają być zgodne z rynkowymi trendami. "Aplikacja, którą można będzie zainstalować na telefonie lub innym urządzeniu mobilnym, umożliwi uruchomienie klimatyzacji podczas ładowania. Dodatkowo system pozwoli na ustawienie wybranego czasu i cyklu ładowania, żeby zmniejszyć jego koszt. Wykorzystane zostanie energooszczędne oświetlenie LED. Wpłynie to na podniesienie poziomu bezpieczeństwa oraz zasięgu pojazdów. Użytkownicy będą mogli komunikować się z samochodami za pomocą aplikacji lub swojego głosu, skorzystać z dotykowego ekranu LCD o wysokiej rozdzielczości" - czytamy na stronie marki.
Najnowsze technologie mają posłużyć także bezpieczeństwu użytkowników aut. "Dlatego przy projektowaniu samochodów marki Izera szczególną uwagę poświęcono zaawansowanym systemom wspomagania kierowcy. Zostaną one wyposażone m.in. w ESC (system stabilizacji toru jazdy), FCW (ostrzeganie przed zderzeniem), BSW (monitorowanie martwego pola) czy TSR (rozpoznawanie znaków drogowych)" - napisano.
Kto buduje izerę?
Spółka ElectroMobility Poland powstała w październiku 2016 r. jako inicjatywa koncernów energetycznych - PGE Polska Grupa Energetyczna, Energa, Enea oraz Tauron Polska Energia, z których każdy objął po 25 proc. kapitału akcyjnego.
W pracach nad polskim samochodem elektrycznym ma być wykorzystywany potencjał Sieci Badawczej Łukasiewicz. Tworzą ją 33 instytuty w całej Polsce, które prowadzą badania m.in. nad innowacyjnymi środkami transportu, magazynowaniem i przetwarzaniem energii (ogniwa paliwowe, superkondensatory, baterie i akumulatory), a także doborem, implementacją i konfiguracją napędu elektrycznego.
Ile samochodów będzie produkowanych?
Prezes EMP zapowiedział, że w pierwszym etapie zdolność produkcyjna zakładu ma wynosić 100 tys. egz. rocznie (przy zatrudnieniu ok. 2 tys. osób), natomiast docelowa - ok. 200 tys. (przy zatrudnieniu ok. 3 tys. pracowników). Przypomniał, że kluczowe dla określenia rentowności produkcji jest zapewnienie odpowiedniej skali produkcji komponentów, przekładających się na ich odpowiednią cenę jednostkową. Stąd kompromis między wielkością produkcji, a gamą modelową.
Jak przebiegają prace nad izerą?
Zaremba zadeklarował, że okres jaki upłynął od lipcowej premiery, spółka wykorzystała na negocjacje tzw. protokołów ustaleń z dwoma potencjalnymi dostawcami platformy przyszłych samochodów.
- Mamy dwie platformy, które pozwalają zbudować te samochody, które już widzieliśmy, plus wersję nadwoziową kombi, bo jak mówiliśmy, naszym planem na pierwsze dwa lata są trzy modele samochodów: kombi, hatchback i SUV. Te protokoły ustaleń to są de facto wstępne umowy na pozyskanie licencji platformy, określające bardzo szczegółowo, jakie są warunki transakcji, ale też obowiązki dostawcy platformy wobec EMP w przyszłości - wskazał Zaremba.
- Czekamy na finalne rozstrzygnięcia dotyczące finansowania dlatego, że ta decyzja, która platforma zostanie wybrana, powinna zostać podjęta nie tylko przez spółkę, ale również przez docelowego inwestora - zasygnalizował prezes EMP.
Jaki będzie wpływ fabryki na region?
Zaremba podkreślił, że projekt Izery przyniesie do woj. śląskiego m.in. najnowocześniejsze technologie. - Izera przynosi technologię platformy, która będzie platformą, na jakiej będą budowane samochody elektryczne przyszłości oraz wiedzę i doświadczenia integratora technicznego, który pracuje na co dzień dla najlepszych marek motoryzacyjnych. Platforma i integrator będą służyć nam, ale również dostawcom ze Śląska do projektowania komponentów - zapewnił.
- Przywieziemy też zamówienia na bardzo konkretne podzespoły do naszego samochodu. Szacujemy, że od 30 do 80 procent komponentów, w zależności od obszaru samochodu, będzie pochodziło od regionalnych dostawców - zaznaczył prezes EMP.
Ile miejsc pracy powstanie dzięki Izerze?
Prezes Zaremba zadeklarował, że pracę dzięki inwestycji ma znaleźć 15 tys. osób: 3 tys. w zakładzie oraz 12 tys. u dostawców i kooperantów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe