Nawet kilkanaście groszy na litrze - takie podwyżki, zdaniem ekspertów, mogą pojawić się w najbliższym czasie na stacjach paliw za sprawą rosnących cen ropy po atakach na instalacje naftowe w Arabii Saudyjskiej. W razie uspokojenia sytuacji na Bliskim Wschodzie w kolejnych dniach, zmiany cen będą jednak mniejsze.
Ropa naftowa gwałtownie zdrożała po sobotnich atakach na instalacje naftowe w Arabii Saudyjskiej. W niedzielę władze koncernu Aramco podały, że do poniedziałkowego wieczoru będą w stanie tylko częściowo przywrócić produkcję.
Co się wydarzy?
W rozmowie z tvn24bis.pl Urszula Cieślak z BM Reflex oceniła, że "pierwsze podwyżki mogłyby nastąpić jeszcze pod koniec tego tygodnia".
- Rynek będzie czekał na informacje, kiedy zniszczenia zostaną naprawione i zostanie przywrócona pełna produkcja ropy z Arabii (Saudyjskiej - red.). Jeśli dojdzie do eskalacji sytuacji na Bliskim Wschodzie, to wówczas sytuacja na rynku krajowym również będzie bardziej skomplikowana. Wtedy ceny ropy i paliw będą rosły - wyjaśniła Cieślak.
Ekspertka dodała, że podwyżki, które moglibyśmy "odnotować teraz, mogą sięgać dziesięciu groszy na litrze i mogą być rozłożone w czasie".
- Mogą również w ogóle nie wystąpić. Jest ryzyko podwyżek, ale to zależy od tego, co się wydarzy w najbliższych dniach - podkreśliła Cieślak.
Kurs ropy typu Brent
Jak przed rokiem
Redaktor naczelny e-petrol.pl Grzegorz Maziak zauważył w rozmowie z tvn24bis.pl, że "kierunek zmian został wyznaczony i zobaczymy w perspektywie kilku, kilkunastu dni podwyżki".
- Teraz jest tylko pytanie o skalę tych zmian. Czy to będą podwyżki rzędu dziesięciu groszy, bo tak mniej więcej można "wycenić" pierwszą reakcję rynku naftowego, czy te wzrosty będą kontynuowane na światowych giełdach. Wtedy ceny w Polsce też będą rosły - zaznaczył ekspert.
Według Maziaka dla oceny wysokości podwyżek, kluczowe jest pytanie, czy uda się przywrócić sprawność operacyjną zakładu Aramco.
- Pojawiają się spekulacje, że przywrócenie pełnej sprawności może zając kilka tygodni. Jeżeli to będzie kilka tygodni, to ubytek kilku milionów baryłek dziennie raczej będzie mocnym wsparciem dla drogiej ropy, bo to będzie duży brak - wyjaśnił.
- Dla kierowców na pocieszenie pozostaje to, że paliwa nie będą wyjątkowo drogie. Mieliśmy cenę poniżej pięciu złotych na litrze, więc nawet po podwyżkach rzędu 10-15 groszy, ceny paliw będą na poziomie tego, co widzieliśmy w ubiegłym roku o tej porze - powiedział Maziak.
Spadek produkcji ropy
Gwałtowne wzrosty to rezultat ataku na instalacje naftowe w Arabii Saudyjskiej, o który władze amerykańskie oskarżają Iran. Za ich sprawą dzienna produkcja ropy naftowej w Arabii Saudyjskiej spadła o 5,7 milina baryłek naftowej, czyli więcej niż o połowę. Oznacza to 5-procentowy spadek światowej dziennej produkcji tego surowca.
Jak podaje CNBC, saudyjski koncern jeszcze w poniedziałek zamierza przywrócić jedną trzecią swoich mocy produkcyjnych, czyli około dwa miliony baryłek.
W sobotę o atak na saudyjskie rafinerie oskarżył Iran szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo. W niedzielę na Twitterze prezydent Donald Trump zagroził uderzeniem odwetowym, jednak nie sprecyzował, kogo USA uważają za sprawcę ataku.
Autor: Krzysztof Krzykowski / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock