Trwają poszukiwania mężczyzny, który wspiął się na słynny krzyż na Giewoncie. Chciał zrobić sobie zdjęcie, wcześniej pił alkohol - relacjonują świadkowie. Mężczyźnie grozi tysiąc złotych mandatu.
Co roku, szczególnie w sezonie przypadającym na okres wakacji, szczyt Giewontu szturmują tysiące turystów dziennie.
Sam wierzchołek góry nie dla wszystkich oznacza jednak koniec wspinaczki. Jeden z turystów w trakcie minionego długiego weekendu postanowił wejść na znajdujący się na Giewoncie 15-metrowy krzyż.
"Chciał się popisać"
- Z informacji przekazanej od turystów wynika, że to około 25-letni mężczyzna, po spożyciu alkoholu. Przed wejściem na górę miał wypić trzy piwa. Prawdopodobnie chciał się popisać przed znajomymi i dziewczyną - mówił w rozmowie z TVN24 Edward Wlazło, Komendant Straży Tatrzańskiego Parku Narodowego.
- To, co zrobił, było bardzo nieodpowiedzialne, naraził na niebezpieczeństwo nie tylko siebie, ale i inne osoby. W tamtym momencie na szczycie znajdowały się także małe dzieci - dodał komendant.
Turyści relacjonowali lokalnym mediom, że 25-latek chciał również zrobić sobie efektowne selfie. Na nagraniu widać, jak wyciąga rękę i prawdopodobnie robi zdjęcie.
"To naruszenie prawa"
Strażnicy o sprawie zawiadomili Straż Graniczną oraz policję. Trwa ustalanie tożsamości turysty.
- To naruszenie przepisów parku, za które grozi mandat w wysokości do 1000 złotych - powiedział Wlazło. Zaznaczył również, że krzyż to "miejsce szczególne i powinno być traktowane z szacunkiem".
Autor: ao/ja / Źródło: TVN24, Tygodnik Podhalański
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, Tygodnik Podhalański