Dzisiejszej nocy może dojść do zwiększonej aktywności zórz polarnych. Zjawisko nastąpi na skutek sobotniego koronalnego wyrzutu masy w kolejnej eksplozji na powierzchni Słońca. Zorze będą słabsze niż kilka dni temu, ale równie widowiskowe.
Według danych amerykańskiej agencji meteorologicznej, koronalny wyrzut masy z 10 marca zacznie wpływać na magnetosferę ziemską w poniedziałek wieczorem.
Dzięki temu znów będziemy mogli podziwiać zorze polarne, choć będą one słabsze niż w zeszłym tygodniu.
Zorze będą najlepiej widoczne na dużych szerokościach geograficznych, głównie w północnych stanach USA, Kanadzie czy Krajach Skandynawskich.
Ich obserwację utrudni Księżyc, który będzie widoczny w 80 proc., czyli wciąż będzie mocno świecił.
Alex Sosnowsky, ekspert z accuweather.com twierdzi, że siła możliwych zakłóceń, zwłaszcza urządzeń GPS czy generatorów prądu, zależy głównie od dwóch czynników: siły czołowego wyrzutu, który dotrze do Ziemi, i kąta jej padania. - Na razie trudno przewidzieć, co się wydarzy, i gdzie dokładnie uderzą cząsteczki masy - tłumaczy ekspert i dodaje, że nie ma powodów do większych obaw. W skrajnym przypadku może dojść jedynie do krótkich przerw w odbiorze radia i sygnałów GPS.
NOAA przestrzega jednak, że silna burza magnetyczna może spowodować zakłócenia odbiorników satelitarnych wbudowanych do systemów komputerowych m.in. samolotów. Dlatego niektóre komercyjne loty zapobiegawczo będą kierowywać swoje rejsy z dal od regionów polarnych, czyli miejsc najbardziej zagrożonych oddziaływaniem burzy magnetycznej.
Autor: mm/mj / Źródło: accuweather.com