Po obfitych opadach deszczu powodzie nawiedziły rejon Irkucka, leżącego na południu Rosji w pobliżu jeziora Bajkał, na Syberii. Co najmniej 14 osób zginęło, a 13 uznano za zaginione - poinformowały w poniedziałek lokalne służby. Rannych zostało kilkaset osób.
W poniedziałek wicepremier Witalij Mutko poinformował, że w związku z powodziami 751 osób odniosło rany, a 153 trafiły do szpitala. Zastrzegł, że liczby te nieustannie rosną.
W zeszłym tygodniu obwód irkucki nawiedziły opady ulewnego deszczu, co w niektórych miejscach doprowadziło do wystąpienia z brzegów wód jeziora Bajkał oraz podniesienia poziomu rzeki Angary.
Mutko podkreślił, że poziom wody zaczął już opadać, jednak od 6 lipca spodziewane są w tym regionie kolejne ulewy.
Według oficjalnych danych w wyniku powodzi zalanych zostało 6,7 tysiąca lokali mieszkalnych, w których żyje ok. 32,7 tysiąca ludzi.
Zalane tereny odwiedził Władimir Putin
W sobotę - w drodze powrotnej do Moskwy ze szczytu G20 w Japonii - w Bracku w obwodzie irkuckim zatrzymał się prezydent Rosji Władimir Putin, by na miejscu zapoznać się z sytuacją. Podkreślił, że "gdy tylko sytuacja się poprawi, natychmiast musi ruszyć odbudowa zniszczonych domów i infrastruktury". Premier Dmitrij Miedwiediew zarządził już wypłatę zapomóg dla rodzin ofiar śmiertelnych, dla poszkodowanych oraz dla mieszkańców, którzy w wyniku powodzi ponieśli straty. Obwód irkucki nie pierwszy raz cierpi z powodu ekstremalnych zjawisk pogodowych. W ostatnim czasie, po długim okresie suszy wybuchły tam trudne do ugaszenia pożary lasów, które zniszczyły też wiele domów oraz - jak wskazywali mieszkańcy - dużą część plantacji owoców i warzyw.
Autor: kw,dd/aw / Źródło: PAP, Reuters