Potężna wichura z gradobiciem przeszła nad gminą Jedlińsk w okolicach Radomia w poniedziałkowe popołudnie i wieczór. Wiatr zerwał wiele dachów i zniszczył uprawy. - Tutaj jest już po żniwach, żyta w ogóle nie będzie - powiedział w TVN24 Marian Warchoł z najbardziej dotkniętej przez żywioł Kruszyny. - Szła taka fala i wszystko niszczyła - dodała mieszkanka położonych niedaleko Wierzchowin.
Jak poinformował mazowiecki urząd wojewódzki, z powodu nocnej wichury i nawałnicy strażacy interweniowali blisko 75 razy. Silna wichura pozbawiła prądu ponad 7,5 tys. osób.
Największe zniszczenia odnotowano w powiatach białobrzeskim, radomskim i kozienickim. W powiecie białobrzeskim, w osiemnastu miejscowościach gminy Radzanów uszkodzonych zostało ok. 1400 tuneli foliowych oraz ok. 400 ha upraw rolnych, informuje rzecznik wojewody mazowieckiego. W miejscowości Radzanów uszkodzeniu uległy drogi – powiatowa oraz trzy gminne.
Zerwane dachy, potężna wichura
Jadwiga i Marian Warchoł, którzy żyją w Kruszynie od kilkudziesięciu lat mówili, że "nigdy nie przeżyli takiej burzy".
- To trwało parę minut. Widziałam wir chmur na południu, a pięć minut później przeszła nawałnica. Nie grzmiało, nie było burzy, tylko wiatr i grad wielkości kurzych jaj - mówiła pani Jadwiga w rozmowie z TVN24.
Pan Marian dodał, że we wsi widać "ogromne zniszczenia". - Jest już po żniwach - stwierdził.
- Dach podziurawiony jak sito, zalane wszystko, stodoła - sito - opisywała z kolei to, co stało się z ich domem pani Jadwiga, dodając, że we wsi "prawie wszystkie dachy są do zdjęcia".
"Szła fala i wszystko niszczyła"
Pan Eugeniusz mieszkający w położonych niedaleko Wierzchowinach opowiadał, że w momencie rozpoczęcia się nawałnicy jego żonie udało się zagonić krowy do stodoły, w której czekał on. Potem pojawił się grad i pan Eugeniusz zrozumiał, że nie dobiegnie do domu, bo z nieba spadały wielkie kule lodu.
- Potem przyszedł wiatr i przesunął stodołę - dodał, tłumacząc skąd w obejściu jego domu ślady po fundamentach budynku w miejscu, w którym nic nie stoi.
- Szła taka fala i wszystko niszczyła. Było okropnie ciemno. (...) Kulki były takie jak pięść - tłumaczyła z kolei to, co się działo sąsiadka pana Eugeniusza. - Szyby mam pobite, dach taki sam jak tutaj (u pana Eugeniusza - red.) - dodała.
Będzie pomoc?
- Akcja strażaków przebiega sprawnie, zniszczenia usuwane są sukcesywnie. Władze gmin powołują już komisje do oszacowania strat. Możliwe, że skala zniszczeń nie będzie tak duża i samorządy będą w stanie zaspokoić ewentualne potrzeby poszkodowanych mieszkańców – powiedział Dariusz Piątek, wicewojewoda mazowiecki, który od rana wizytuje dotknięte burzami miejscowości.
Autor: adso/tr/mj/mb / Źródło: tvn24