Ciemno, cicho i zimno - życie w Szwecji nie jest łatwe. Aby nieco ulżyć mieszkańcom, w mieście Umea na północy kraju zorganizowano punkty drobnej, codziennej terapii. Zlokalizowano je w miejscach szczególnie frustrujących, jakimi są przystanki autobusowe.
W leżącej ok. 600 km na północ od Sztokholmu Umea, słońce o tej porze roku świeci zaledwie przez 5 godzin w ciągu dnia. W grudniu jeszcze krócej.
Zakład energetyczny w Umea zainstalował dodatkowe lampy na przystankach, dzięki którym mieszkańcy w oczekiwaniu na autobus mogą zaaplikować sobie solidną porcję światła. Ma to wspomóc walkę z sezonową depresją spowodowaną długotrwałym brakiem promieni słonecznych na północy Szwecji.
Wyjątowe przystanki
Światła antydepresyjne zostały zainstalowane na 30 przystankach. Energia do zasilania lamp pochodzi ze źródeł odnawialnych, takich jak energia słoneczna, wiatrowa i wodna.
- O tej porze roku ludzie potrzebują więcej światła i energii. Postanowiliśmy im to podarować – powiedział Goran Ernstson z Umea Energi.
"Bardziej żwawi"
Mieszkańcy Umea podchodzą do pomysłu oświetlonych przystanków z umiarkowanym optymizmem.
- Czy to pomaga? To chyba jest kwestia bardzo indywidualna. Na pewno powoduje, że osoba jest bardziej żwawa. A to chyba istotne w pogrążonym w ciemnościach mieście - stwierdziła Moa Norberg, mieszkanka Umea.
SAD
Tak zwana jesienna deprecha to sezonowe zaburzenie afektywne (ang. SAD – seasonal affective disorder). Pojawia się każdego roku około października lub listopada i utrzymuje przez całą zimę. Zaburzenie to dotyka cztery razy częściej kobiet niż mężczyzn.
Autor: adsz/ŁUD / Źródło: ENEX, Moneycontrol.com