Marznący deszcz, tworzące się przez niego oblodzone ulice, na których nietrudno o wypadek. Tak w Moskwie zaczyna się zima. Na zachodzie Rosji marznąca wilgoć spowodowała też sporo problemów z zasilaniem. Przy wschodniej granicy, nad Amurem, we znaki daje się natomiast śnieg.
W Moskwie padało przez całą noc z poniedziałku na wtorek. Za takie warunki pogodowe odpowiada katafront. To chłodny front, na którego czoło zstępują cieplejsze masy powietrza.
Według synoptyków w najbliższych dniach ma on przynosić wiatr i pluchę. Ze względu na niską temperaturę wilgoć będzie zamarzać, tworząc lodową skorupę na ziemi i na odsłoniętych obiektach.
Problemy z prądem
O tym, jak może to być kłopotliwe, przekonali się już mieszkańcy obwodu jarosławskiego, graniczącego z moskiewskim. Tam pogoda spowodowała awarie sieci elektrycznej. Z podobnymi trudnościami zmagali się mieszkańcy wschodnich krańców Rosji. Tam prądu nie miało 30 tys. ludzi.
W trzy godziny miesięczna suma śniegu
Dalekowschodni Chabarowsk, leżący nad Amurem, zmaga się z kolei ze śniegiem. Burza śnieżna z zawieją, jaka przeszła przez miasto i okolice, wywołała chaos na drogach. Ze względu na bardzo słabą widzialność dochodziło do licznych kolizji i wypadków.
Zima daje się też we znaki w sąsiednim Żydowskim Obwodzie Autonomicznym. W ciągu 3 godzin spadła tam taka ilość śniegu, jak średnio przez miesiąc. Zamknięta została federalna droga szybkiego ruchu Amur.
Autor: js/map / Źródło: ENEX