Zgodnie z polską tradycją wieczerzę wigilijną rozpoczynamy, gdy na niebie pojawi się pierwsza gwiazdka. Jako pierwsze w tym roku zaświeciły Wega i Kapella oraz planeta Mars.
Pierwsza gwiazdka jest symbolicznym odniesieniem do gwiazdy betlejemskiej, która doprowadziła mędrców ze wschodu do stajenki. Jak co roku o tej porze, jest najpilniej wypatrywanym obiektem na niebie.
Około godziny 15.50 nad północno-wschodnią częścią horyzontu znaleźliśmy Kapellę, czyli najjaśniejszą gwiazdę w konstelacji Woźnicy. Niedługo później, bo około godziny 16.05 nad zachodnią częścią horyzontu odnaleźliśmy Wegę, czyli najjaśniejszą gwiazdę w gwiazdozbiorze Lutni. Po godzinie 16 na południu mieliśmy szansę zobaczyć Marsa.
Charakterystyczne dla pór roku
Wega to bardzo charakterystyczna gwiazda zaliczana do nieba letniego. Jest o tyle ciekawa, że astronomowie wielokrotnie używali jej do kalibrowania pomiarów jasności gwiazd. - Jest jedną z najjaśniejszych gwiazd na nocnym niebie, w związku z tym jest znana miłośnikom astronomii choćby dlatego, że razem z dwiema innymi tworzy tak zwany trójkąt letni - mówił astronom dr Tomasz Banyś z Planetarium EC1 w Łodzi.
Kapella natomiast to gwiazda widoczna w Polsce od jesieni do wiosny - w związku z tym kojarzy się ją z jesienno-zimowym niebem. - Wega jest dosyć bladawa i sina jeśli chodzi o barwę. Kapella jest charakterystyczna, bo jest żółtawa. I to są dwie gwiazdy, których kolory na pewno jesteśmy w stanie rozróżnić patrząc nieuzbrojonym okiem w niebo, nawet - jak dobrze pójdzie - z terenów miejskich - ocenił dr Banyś.
Tajemnica Gwiazdy Betlejemskiej
Pierwsza gwiazdka daje znak do rozpoczęcia tradycyjnej polskiej kolacji wigilijnej. Symbolizuje ona Gwiazdę Betlejemską, która według Biblii zwiastowała narodziny Jezusa Chrystusa. Wielu astronomów i historyków wciąż próbuje rozwiązać jej zagadkę.
Według doktora Banysia było kilka wydarzeń astronomicznych odnotowanych w kronikach, np. koniunkcje dwóch planet - Jowisza i Wenus, które teoretycznie mogły wchodzić w rachubę. Z drugiej strony opisy historyczne sugerują, że mogło to być jakieś inne zjawisko - być może gwiazda nowa, supernowa, czy jakaś kometa.
- Z tego co wiemy, w tamtych czasach pojawienie się komety raczej odczytywano jako zły omen, więc nie skłaniamy się ku tej hipotezie. Prędzej wchodzi w grę jakieś zjawisko typu koniunkcja albo nowa, supernowa, ale tutaj warstwa tekstualna bardzo wiele potrafi zafałszować. Niestety wszystkie źródła historyczne to jest interpretacja tego zjawiska w tamtym czasie, a dodatkowo dochodzą tłumaczenia. W związku z tym bardzo ciężko ustalić, co to rzeczywiście było i możemy tylko się domyślać - podsumował astronom.
Autor: anw/aw / Źródło: astronomia24.com, tvn24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24