Osunęła się ziemia, woda zalewała drogi. Ulewy w Kalifornii

Intensywne opady deszczu nawiedziły południową Kalifornią. Przy drodze La Tuna Canyon, w bezpośredniej okolicy Los Angeles, zeszła lawina błotna. Nikt nie ucierpiał, nie odnotowano również szkód materialnych. Rzecznik prasowy lokalnej straży David Ortiz podał, że istniało prawdopodobieństwo osunięcia się większej ilości ziemi.

Władze hrabstw Ventura i Santa Barbara nakazały we wtorek, jeszcze przed opadami, ewakuację 60 tysiącom osób. Prognozy mówiły o opadach rzędu do 250 litrów wody na metr kwadratowy.

- Burza była bardzo intensywna i potencjalnie mogła zagrażać życiu - powiedziała rzeczniczka straży pożarnej Santa Barbara Amber Anderson. - Ludzie przeważnie zastosowali się do zalecenia ewakuacji - dodała. Obecnie zagrożenie już minęło, a mieszkańcy mogą wrócić do domów.

W Montecito po opadach wiele ulic zostało podtopionych, jednak nie odnotowano większych szkód materialnych - zaznaczyła Anderson. Styczniowa lawina błotna spowodowała tutaj całkowite zniszczenie setek domów.

Na północy Kalifornii ulewne deszcze przyczyniły się do przelania wody w zaporze Moccasin, znajdującej na wschód od San Francisco.

Obecna burza była związana z napływem wilgotnego powietrza znad Hawajów oraz położonych dalej na południe terenów tropikalnych. Była ona silniejsza niż ta w styczniu. Na północ od Santa Barbara, w hrabstwie San Luis Obispo, na stoki góry Rocky Butte spadło prawie 230 l/mkw.

Niektóre drogi w nadbrzeżnych hrabstwach, znajdujących się na północny zachód od Los Angeles, zostały podtopione. Doszło do wielu wypadków samochodowych, jednak - jak poinformował Danny Mather, rzecznik prasowy kalifornijskiego patrolu drogowego - żaden z nich nie był śmiertelny.

Podczas gdy Kalifornia zmagała się z opadami deszczu, na północnym wschodzie Stanów Zjednoczonych szalała czwarta już w marcu burza śnieżna.

Autor: ao/aw / Źródło: Reuters, losangeles.cbslocal.com