W północno-wschodnich Stanach Zjednoczonych w ciągu jednej nocy napadało nawet 25 centymetrów śniegu. Sypało również w Nowym Jorku. Zdania mieszkańców na ten temat są podzielone - jedni ubolewają nad pogodą, inni zaś wpadli w zachwyt.
Północny wschód Stanów Zjednoczonych wyczekuje wiosny, jednak zima nie chce odpuścić. Region nawiedziła burza śnieżna Noah. Jak podaje weather.com, śnieżyce miały natężenie umiarkowane i intensywne.
Najwięcej sypnęło w stanie Maine - trochę ponad 25 centymetrów. W północno-wschodnim New Jersey spadły ponad 23 centymetry śniegu (Westwood). Na lotnisku Teterboro Airport zaledwie w ciągu godziny napadało 7,5 cm. W nowojorskim Central Parku zanotowano zaś opad wysokości 11 cm.
Bob Oravec, meteorolog z amerykańskiej Narodowej Służby Pogodowej, mówił, że intensywne opady śniegu utrzymywały się od sobotniego wieczora do niedzieli rano (czasu lokalnego).
"Nienawidzę śniegu"
Opady utrudniły transport drogowy. Również mieszkańcy Nowego Jorku nie są zachwyceni takim rozwojem sytuacji pogodowej.
- Jest mokro i zimno - narzekała napotkana na ulicy kobieta.
- Nienawidzę śniegu. Urodziłam się w zimę. Nienawidzę śniegu, jest zwyczajnie bardzo zimno, brudno, a moje stopy strasznie marzną - ubolewała inna.
- Okropnie i błotniście. Jest naprawdę paskudnie - żalił się nowojorczyk.
- To jest bardzo dobra wymówka, żeby nie wychodzić z domu - żartował inny mężczyzna.
"Uroczo i romantycznie"
Znaleźli się jednak także amatorzy śniegu.- Jest bardzo romantycznie, pięknie - stwierdziła mieszkanka miasta.
- Można jeździć na sankach i ulepić bałwana - mówiła zadowolona dziewczynka.
- Uroczo, naprawdę uroczo i romantycznie - zachwycała się inna kobieta. - Ale za kilka dni wszystko zrobi się żółte, to nie jest fajne - dodała.
Chociaż grubość pokrywy śnieżnej jest całkiem pokaźna, nie utrzyma się długo. W najbliższych dniach temperatura w Nowym Jorku znacznie wzrośnie - prognozy mówią o wahaniach w okolicy 15 stopni Celsjusza.
Autor: ao/map / Źródło: ENEX, weather.com