Iwona Michalik w wieku 18 lat ważyła 130 kg. Dzięki swojemu uporowi i determinacji w dwa lata schudła aż 60 kg. I nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Poznajcie metamorfozę kolejnej bohaterki programu "Schudnij jak ja".
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?
Iwona Michalik z Nowego Sącza była przy tuszy od kiedy pamięta.
- Wiedziałam, że jestem większa, ale nie przywiązywałam do tego wagi. U nas w domu jest to genetyczne. Siostra była większa, tata był większy i myślałam, że tak ma być - opowiada.
W wieku 18 lat ważyła 130 kg. Ubierała się tylko na męskich działach, bo nie było dla niej rozmiarów.
W szkole nie miała wielu znajomych, bo wszyscy się z niej wyśmiewali. - Nikt nie chciał się ze mną pokazać, bo wyglądałam, jak wyglądałam - mówi Iwona.
Unikała aktywności jak ognia. Miała zwolnienie z wf-u, bo wstydziła się rozebrać przed koleżankami z klasy. Praktycznie nie wychodziła z domu.
Bodziec do zmian
Jej przygoda z odchudzaniem zaczęła się, kiedy zobaczyła swoje zdjęcia z 18. urodzin. Zajmowała prawie cały kadr. Wtedy stwierdziła, że czas na zmiany.
- Na drugi dzień wyrzuciłam z szafek niezdrowe jedzenie i stwierdziłam, ze zacznę coś zmieniać w swoim życiu - opowiada Iwona.
Dwa lata ciężkiej pracy
Nawiązała współpracę z dietetykiem. Zaczęła jeść regularnie pięć posiłków dziennie. Przestała unikać śniadań, wyeliminowała fast foody słodycze, gazowane napoje. Zamieniła jasne pieczywo, ryż i makarony na ciemne, piła dużo wody.
Wyszła w końcu z domu. Najpierw tylko na spacer i rower, potem także na siłownię, ale nie wspomina miło początków.
- Miałam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą, i że się ze mnie śmieją - opowiada Iwona.
Po pierwszych zajęciach na sali fitness była pewna, że tam nie wróci, bo kondycja nie pozwalała jej nadążyć za grupą. Ćwiczyła na siłowni, ale wstydziła się podejść do trenera i poprosić o pomoc. Ci jednak zobaczyli jej determinację i postanowili pomóc. Wprowadzili Iwonie treningi personalne i ułożyli nową dietę, bo jej postępy utknęły w martwym punkcie.
- Musiałam ograniczyć Iwonie liczbę zajęć, bo spędzała na siłowni wiele godzin. Jadła też zdecydowanie za mało, a wszystko odkładało się w tkankę tłuszczową, i w konsekwencji nie można było osiągnąć żadnego sukcesu - tłumaczy trenerka Iwony, Karolina Łukasik.
W końcu po trzech miesiącach pracy z profesjonalistami u Iwony pojawiły się pierwsze efekty. Potem były już na tyle spektakularne, że przestała poznawać ją rodzina.
- Dziewczyny, które mnie przezywały, zaczęły pisać do mnie, jak ja to zrobiłam. Chłopcy zaczęli się odzywać. To było bardzo miłe - wyjaśnia Iwona.
Rezultaty
W sumie dwa lata treningów i racjonalnego odżywiania przyniosły jej 60 kg mniej na wadze. Może teraz iść do sklepu i kupić sobie to, co jej się podoba. Stała się bardziej pewna siebie, zaczęła wychodzić do ludzi.
- Jest otwarta, ma duża pewności siebie, czuć w niej wolę walki - mówi jej przyjaciel Piotr Szczygieł.
Iwona wciąż się odchudza. Ćwiczy 8-10 razy w tygodniu. Chce dzielić się swoim doświadczeniem i pomagać innym.
Autor: mar/map / Źródło: TVN Meteo Active