W wielu miejscach świata ma być w niedalekiej przyszłości zdecydowanie mniej śnieżnie niż obecnie. Obszarami, w których opadów białego puchu będzie więcej, okażą się za to m.in. strefy podbiegunowe i najwyższe góry - podają amerykańscy naukowcy, którzy opracowali nowy model klimatyczny.
Nowy model klimatyczny opracowany przez amerykańską Narodową Administrację ds. Oceanów i Atmosfery (ang. National Oceanic and Atmospheric Administration, w skrócie NOAA) przewiduje, że już niebawem w strefach podbiegunowych oraz w regionach położonych najwyżej opady śniegu się zwiększą. Na pozostałym obszarze świata będzie z kolei zdecydowanie mniej śnieżnie.
Zmniejszenie się opadów śniegu może stanowić poważny problem dla takich regionów świata, jak zachodnie stany USA, które dzięki topnieniu białego puchu zaopatrują się w wodę słodką.
Podwoi się ilość dwutlenku węgla
Niedobór opadów, jak zaznaczają naukowcy NOAA, będzie związany z prognozowanym na XXII wiek podwojeniem się w atmosferze ilości dwutlenku węgla. Aktualnie mamy do czynienia z 40-procentowym wzrostem w stosunku do połowy XIX wieku.
W Ameryce Północnej najmniej śniegu będzie padać wzdłuż północno-wschodniego wybrzeża, na górzystym zachodzie, a także na Wybrzeżu Północno-Zachodnim. Ilość opadów ma się tam zmniejszyć aż o połowę.
Arktyka, Antarktyda, Himalaje
W najzimniejszych regionach świata, mowa tu przede wszystkim o Arktyce, Antarktydzie i ich okolicach, opady śniegu będą większe. To dlatego, że ocieplające się powietrze będzie w stanie zatrzymywać więcej wilgoci, która spadnie na Ziemię w postaci białego puchu. Także w wysoko położonych górach, np. w Himalajach i w Andach, ma śnieżyć mocniej niż teraz.
Autor: map/ja / Źródło: science daily