Poważna awaria jednego z sześciu lodołamaczy kruszących lód na Wiśle. Statek uderzył prawdopodobnie w betonowy element konstrukcyjny i uszkodził sobie dno. To zapewne koniec jego misji w tym sezonie. Są też dobre wiadomości: poziom Wisły opadł i w Płocku odwołano pogotowie przeciwpowodziowe.
Lodołamacze pracują na Zalewie Włocławskim od piątku - dwa z nich zostały skierowane do kruszenia lodu obok zapory we Włocławku, pozostałe cztery popłynęły w górę rzeki, w kierunku Płocka.
Ranny "Gepard"
Uszkodzony został "Gepard", który pracował przy zaporze. Jak poinformował oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Toruniu, lodołamacz szybko nabierał wody przez dziurę w kadłubie, ale nikomu z załogi nic się nie stało. Po doprowadzeniu jednostki do nabrzeża pobliskiej przystani rzecznej we Włocławku jednostka straży wypompowała wodę ze statku.
Uszkodzenie poszycia lodołamacza jest na tyle poważne, że jednostka prawdopodobnie zostanie wyciągnięta na brzeg do remontu. Jednostka została zbudowana w 1986 roku w gdyńskiej stoczni "Nauta".
Samotny "Jaguar"
Po awarii "Geparda" przy zaporze we Włocławku został tylko jeden lodołamacz - "Jaguar".
Oprócz niego cztery lodołamacze - "Niedźwiedź", "Bawół", "Basior" i "Kangur" - działają w górnej części zalewu, opodal Duninowa w województwie mazowieckim, gdzie ich zadaniem jest czołowe kruszenie lodu i obsługa tzw. rynny spływu lodów.
W czwartek pracowały na wysokości miejscowości Murzynowo i Skoki. - Jednostki te rozbijają zatory, które tworzą się kry, napływającej z górnego odcinka rzeki - wyjaśnił dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego w płockim Urzędzie Miasta Jan Piątkowski.
Pogotowie odwołane
W ostatnim czasie poziom Wisły na tyle się obniżył, że w czwartek odwołano pogotowie przeciwpowodziowe w Płocku. - Obecnie w Płocku na wszystkich wodowskazach poziom Wisły spadł poniżej stanów ostrzegawczych - poinformował Piątkowski.
Autor: rs / Źródło: PAP