"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los" - stwierdził Oscar Wilde. Kocham koty i obserwuję. Ich zachowanie bywa dobrym wskaźnikiem meteorologicznym, gdyż zwierzęta te reagują na zmiany baryczne.
Przy spadku ciśnienia atmosferycznego i zbliżaniu się deszczowego niżu koty drapią pazurami meble i są niechętne spacerom. Przed deszczem mają zwyczaj czyścić uszy, a przed poprawą pogody ich futro elektryzuje się.
Otóż późnym latem na naszym portalu, pod "ciepłymi" prognozami na jesień i zimę, pojawiły się komentarze:
"Ja też obserwuje, że koty się mocno zadomawiają tego roku i tyją - pewnie zima będzie mroźna", albo "Wolałbym, żeby ta prognoza (ciepła) się sprawdziła, ale moja babcia twierdziła, że jak koty przed zimą bardzo tyją, to zima będzie ostra. Zeszłej i poprzedniej jesieni były jak deski, a teraz żrą bez opamiętania i robią się beczkowate".
Fakt, że po upalnym początku września, w ciągu trzech tygodni, zrobiło się chłodno. W listopadzie mieliśmy w Polsce piękny epizod zimowy. Ale co dalej? Otóż koty przestały jakiś czas temu "żreć". Te bezdomne, które przychodzą na "miskę", które w listopadzie wyjadały do dna wątróbki, nerki i różne mięsa, teraz dziubią w talerzu. Czy już po zimie, czyżby zima 2015/2016 to tych kilka dni śniegu, to te mrozy do -12 st. C przy gruncie na wschodzie Polski?
Ciepłe Święta
W tej chwili nad krajem przepływa powietrze polarne morskie, które przyniosło ze sobą całą łagodność angielskiej zimy. I do Świąt sytuacja się nie zmieni.
W prognozach sezonowych amerykańskiej NOAA (Narodowej Administracji ds. Oceanu i Atmosfery) dla Europy Środkowej widać wiosnę w lutym. Niemieccy meteorolodzy śmiało twierdzą, że grudzień 2015 roku będzie u nich najcieplejszym od początku pomiarów instrumentalnych, a styczeń może być również łagodny, wręcz wiosenny. W Alpach śniegu niewiele.
Zima jest na dalekiej Północy. Silne burze śnieżne występują na Spitsbergenie i innych wyspach Północnego Atlantyku. W Polsce śnieg leży tylko wysoko w Tatrach, na Kasprowym Wierchu jest go 40 cm, a temperatura średnia grudnia zbliża się do rekordu ciepła. Opady utrzymują się niebezpiecznie dla przyrody wciąż poniżej normy wieloletniej.
Co z tą pogodą? W piątek 14 grudnia odnotowano w Legnicy 14 st. Podczas gdy w Europie jest ciepło, za Atlantykiem, nad Stanami Zjednoczonymi, przesuwają się kolejne zatoki chłodu, a stan Kolorado pogrążył się w "chaosie śnieżnym".
Zima po Nowym Roku?
W Polsce, po zwykle odwilżowym ciepłym Bożym Narodzeniu, często przychodzi ochłodzenie, spada śnieg. Możliwe, że lekka zima przyjdzie w Nowym Roku.
Do tej pory pogodę w Europie kształtują głębokie cyklony znad oceanu. Według europejskiego modelu ECMWF w miesiącach zimowych - grudzień, styczeń, luty - odchylenie średniego ciśnienia atmosferycznego na poziomie morza nad północną Europą ma mieć wartość ujemną. Natomiast wyższe niż zwykle ciśnienie panować ma nad południową Europą i północną Afryką. Większa niż standardowo różnica ciśnienia między północą a południem kontynentu stwarza warunki do dominacji napływu mas powietrza z zachodu i południowego-zachodu, tym samym podnosząc średnią temperaturę zimy.
Styczeń i luty według NOAA mają być ciepłe, odchylenie temperatury miesięcznej od normy ma wynieść, bagatela, nawet 3 st. C. Średnia dla stycznia w Gorzowie Wielkopolskim na zachodzie kraju to -0,8 st. C, w Warszawie -2,2 st. C, a w Białymstoku na wschodzie -3,5 st. C. Więc podniesienie przez model tych średnich o 3 st. sugeruje pogodę jesienną.
NOAA szacuje, że luty w Europie będzie cieplejszy od normy, poza Skandynawią i północną Rosją, gdzie pojawi się mróz i śnieg. W Polsce zarówno w styczniu, jak i lutym, miałoby spaść więcej deszczu lub deszczu ze śniegiem. Jest szansa, że w Alpach sypnie obficiej śniegiem. Dopiero w marcu, kwietniu i maju w Polsce miałoby być chłodniej niż zwykle.
Chłód przychodzi do nas z północy i wschodu. Największy mróz zwykle pełznie przy ziemi z Syberii. Rosyjska służba meteo Rosgidromet prognozuje w styczniu temperaturę niższą od normy w rejonie Niziny Zachodniosyberyjskiej, natomiast na zachodnich i wschodnich krańcach kraju wylicza temperaturę wyższą niż zwykle. Luty w Rosji miałby być już łagodniejszy niż zwykle, oprócz wschodniej Syberii. "Z pustego i Salomon nie naleje".
Nad Pacyfikiem rozwinęło się El Nino, zjawisko wpływające na pogodę na całym globie, będące teraz w szczycie swoich możliwości, w maksimum.
Silniejsze było jedynie na przełomie roku 1997/1998. W Polsce wtedy jesień była zimna, a pod koniec października spadł śnieg. Jednak już styczeń i luty były łagodne, szybko nastała wiosna.
Nie udowodniono niezbicie, że El Nino wpływa na zimę w Polsce. Nad problemem głowią się klimatolodzy, fizycy, oceanolodzy. Zjawisko opisano niedawno, w drugiej połowie XX wieku i trzeba jeszcze badań, by wykazać charakter powiązań między nim a pogodą w Europie. Dyskusja na temat El Nino i obecnie ciepłej zimy toczy się w Polsce na wszystkich portalach pogodowych, pod wywodami fizyków i pasjonatów meteorologii. Bo sytuacja jest ciekawa.
Pojawiają się głosy, że El Nino występujące co 2 do 7 lat blokuje cyrkulację strefową, u nas zachodnią, i nasila cyrkulację południkową (z południa lub północy). Minionego lata tak było, dominował napływ gorąca z południa. Zimą może więc dominować cyrkulacja z sektora południowego (ciepło) bądź północnego (zimno).
Część klimatologów za oczywiste uważa, że efekt cieplarniany związany z rozwojem przemysłu i motoryzacji ma istotny wpływ na przyspieszenie i wzmocnienie Oscylacji Południowej (El Nino Southern Oscillation) oraz zwiększenie jego zasięgu i wzmocnienie negatywnych skutków. Ten zespół zjawisk atmosferyczno-oceanicznych obciążany jest winą za powódź w Polsce w 1997 roku.
Obecne El Nino
Tegoroczne El Nino ma być jednym z najsilniejszych w historii. Kiedy w 2006 roku to zjawisko nasilało się, w Europie panowała najdłuższa ciepła jesień. Austriacki Instytut Meteorologii i Geodynamiki wykazał, że w Alpach był to najcieplejszy okres od tysiąca lat. Później również do Polski przyszła jedna z najcieplejszych zim. A rok 2006 wpisał się w czołówkę lat z najwyższą temperaturą średnią na globie.
Natomiast w czasie występowania El Nino na przełomie lat 2009/2010 Polskę doświadczyła jedna z najcięższych, śnieżnych, mroźnych i dokuczliwych zim.
El Nino skutkuje przepływem dużych ilości ciepła z wód Oceanu Spokojnego do atmosfery i skokami temperatury powierzchni całej Ziemi. Obecny rok 2015 ma pobić rekord gorąca.
Wpływ na temperaturę
Czy na zjawisko El Nino wpływa, a właściwie nakłada się, wzrost temperatury na globie?
Polski klimatolog prof. dr hab Andrzej A. Marsz z Akademii Morskiej w Gdyni sugeruje, że za zmianami temperatury na Ziemi stoi Ocean Światowy. To woda oceaniczna ma co jakiś czas oddawać atmosferze ogromne ilości ciepła, które długo gromadzi, bowiem ocean ma ogromne zdolności do pochłaniania ciepła i przenoszenia go wraz z wielkimi masami wody. Według Marsza zwolennicy ocieplania się klimatu w wyniku działalności człowieka i w związku z tym nasilania się El Nino, ignorują rolę Oceanu, nie uwzględniając jego zmieniającego się w czasie dziesięcioleci oddziaływania na atmosferę. A istnienie klimatycznych ociepleń i ochłodzeń to wynik naturalnych procesów, niezależnych od ilości dwutlenku węgla w atmosferze, kształtujących multidekadową i multiwiekową zmienność klimatu.
Czy Ocean Światowy mógłby wypchnąć do atmosfery tak dużo ciepła, że nie zobaczymy zimy w tym roku? A może istnieje prawidłowość, że El Nino niesie skrajne zimy, albo wyjątkowo ciepłe, albo bardzo ostre?
A może procesy w cyrkulacji oceanicznej i atmosferycznej uległy tak dużemu odchyleniu od przeciętnych, że już nie można mówić o prawidłowościach?
Wciąż mam nadzieję, że w styczniu, czy lutym zima przypomni nam o sobie. Oby nie wpadła w marcu lub kwietniu! Zobaczymy, czy mają rację mało jedzące koty i "gorące" wyliczenia modeli.
Pod wypowiedziami osób dobrze karmiących swoje koty pewien internauta napisał "Przestańcie tuczyć swoje zwierzaki i zwalać to na El Nino".
Autor: Arleta Unton-Pyziołek / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24/ewelina 0610