Krwistoczerwone zachody słońca wzbudzają grozę. W sobotę niebo zapłonęło nad oprószonymi śniegiem Tatrami. Biel i czerwień wspaniale kontrastują na zdjęciach.
Paweł Uchorczak pasjonuje się fotografią. Aparatem potrafi uchwycić piękno każdego krajobrazu, szczególnie górskiego. W miniony weekend wybrał się do Łapszanki, wsi w okolicy Bukowiny Tatrzańskiej. Stamtąd w sobotę 17 grudnia oglądał zachód słońca, który okazał się niezwykle malowniczy. Dzięki temu wykonał niepowtarzalne zdjęcia, które przedstawiają krwistoczerwone niebo nad Tatrami.
- Była godzina 15.50, około 10 minut po zachodzie słońca - przyznał Paweł Uchorczak. - Pogoda była dynamiczna, lecz chmury poruszały się tylko nade mną, a ta wyjątkowa chmura, która złapała światło, stała cały czas nad Tatrami - opisał autor zdjęcia.
Skąd czerwień?
Czerwoną barwę nieba tłumaczy się wysoką masą optyczną atmosfery. Jest to wielkość określająca długość drogi, jaką pokonują promienie słoneczne w atmosferze. Im Słońce jest niżej nad horyzontem tym długość jaką musi pokonać promień słońca jest większa. W trakcie wschodów i zachodów słońca docierają do nas jedynie pasma widma z zakresu czerwonego, które są dłuższe niż np. odcienie niebieskiego, które z kolei odpowiadają za kolor nieba w ciągu dnia.
Pogodowe przepowiednie
Z ludowych przesłanek mówi się, że czerwony zachód słońca poprzedza wietrzną aurę. Niektórzy uważają, że jeśli niebo przybiera tę barwę to zbliża się wyż. Obydwie teorie nie mają naukowego poparcia.
Pofalowane chmury
Uchorczak zwrócił uwagę, że dodatkowo udało mu się zarejestrować na górze czerwonej chmury fale Kelvina-Helmholtza (K-H). Chmury K-H są efektem niestabilności w atmosferze, silnego gradientu (różnicy) temperatury, a więc i gęstości w atmosferze. Występują na granicy sąsiadujących ze sobą różnych warstw powietrza, w sytuacji, gdy warstwy poruszają się z różną prędkością, a często w przeciwnym kierunku. Zjawisko wygląda jak pofalowana powierzchnia morza. Powstają często w obszarach o pofalowanej rzeźbie terenu, gdzie wzgórza i góry stanowią przeszkodę do swobodnego przemieszczania się powietrza, zakłócają swobodny przepływ. W Polsce obserwowane na południu, nad Pogórzem min. w czasie występowania wiatru halnego.
Autor: AD/rp / Źródło: Paweł Uchorczak (facebook)
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Uchorczak (facebook)