We wtorek ziemia osunęła się kilkuset mieszkańcom Freetown, stolicy Sierra Leone, spod stóp, a następnie pogrzebała ich żywcem. I choć trwają działania ratunkowe, władze obawiają się kolejnego osuwiska.
Gwałtowna lawina błotna runęła na mieszkańców Freetown, uśmiercając jak dotąd 400 osób. W środę władze poinformowały media, że po dwóch dobach 600 osób pozostaje zaginionych. Ofiary uczczono minutą ciszy, ale służby porządkowe nie przerywają pracy w obawie przed kolejnym osuwiskiem.
Śmiercionośna ulewa
W środę zespoły ratownicze z Sierra Leone rozpoczęły wydobywania ciał spod ton gruzu. Jednak pogoda utrudniała pracę ratownikom. Po intensywnych burzach nisko położone obszary Freetown zostały zalane przez potoki wody i błota.
- O 6 rano zaczęło bardzo intensywnie padać. Uratowałam niektórych ludzi i schroniliśmy się na szczycie budynku. Ci, którzy zdołali się uratować sami, też się tam znaleźli - stwierdził. - Deszcz zacinał coraz mocniej, woda właściwie spływała potokami po stoku, jednocześnie spłukując zwały ziemi w kierunku osiedli mieszkalnych. Poziom wody podniósł się na wysokość dwu- i trzypiętrowych budynków. Bóg nas ocalił: budynek, na którym staliśmy, zatrząsł się trzykrotnie - dodała mieszkanka Sierra Leone Alie Kamara.
Prezydent Sierra Leone Ernest Bai Koroma w środę odwiedził obszar najbardziej dotknięty przez żywioł. Zapewnił, że ofiary otrzymają pochówek na koszt państwa.
Crowds gathered outside the mortuary in Freetown pic.twitter.com/MG7m0vM1Jo
— Martin Patience (@martinpatience) 16 sierpnia 2017
Zginęło prawie 400 osób
Lokalne władze poinformowały, że jak dotąd zginęło ponad 400 osób.
- Większość ciał, które znaleźliśmy w Lumley, pochodziło z tego terenu. Zostały one przeniesione wraz z osuwającą się ziemią. Burmistrz Freetown nakazał, aby wyciąć drzewa, co umożliwi sprawniejszą akcję odkopywania ciał - oznajmił kapitan Issa Sesay, oficer Sił Zbrojnych Sierra Leone Pracownicy Czerwonego Krzyża szacowali, że około 600 osób pozostało zaginionych po 48 godzinach od czasu wystąpienia intensywnych opadów. Gdy ziemia się osunęła, większość ofiar spała. Straty są ogromne. Tysiące ludzi straciło swoje domy. Rząd Sierra Leone zaapelował o pomoc do innych krajów.
W najbliższych dniach synoptycy prognozują silne i ciągłe opady deszczu. Wciąż istnieje ryzyko wystąpienia osuwisk w pobliżu Freetown. Przedstawicielka ONZ Linnea Van Wagenen stwierdziła we wtorek:
- Bardzo ciężko jest przedostać się przez góry, jest tam wyjątkowo ślisko i niebezpiecznie. Obawiamy się tego, że dojdzie do kolejnego osuwiska - powiedziała. - Nie wiemy przecież, jak to osuwisko osłabiło grunt dookoła - dodała.
Obszary, które zostały dotknięte osuwiskiem, należą do ubogich dzielnic, które mają słabo rozwinięte systemy odwadniania, które przyczyniają się do częstych powodzi w sezonie letnim.
Autor: wd, sj/map / Źródło: ENEX, guardian