Słynna marka bieliźniana Victoria’s Secret odwołała swój tegoroczny pokaz mody, organizowany nieprzerwanie od 1995 roku. Zaskakująca decyzja spowodowana jest coraz niższą oglądalnością telewizyjną oraz rosnącą krytyką wokół tego wydarzenia - pisze BBC.
Koncern L Brands - właściciel marki Victoria's Secret - poinformował w czwartek, że odwołuje tegoroczny pokaz, którego tradycja sięga połowy lat 90.
- Uważamy, że istotna jest ewolucja marketingu Victoria's Secret - mówił w czwartek Stuart Burgdoerfer, dyrektor finansowy L Brands. Podkreślił zarazem, że pokazy były bardzo ważną częścią budowania wizerunku marki oraz niezwykłym osiągnięciem marketingowym.
Wielki show
Przez lata show był wielkim wydarzeniem w świecie mody, kojarzonym szczególnie ze skrzydłami noszonymi przez modelki na wybiegu. Dla wielu z nich impreza była kamieniem milowy w karierze.
"Aniołkami" Victoria's Secret były największe nazwiska w branży, m.in.: Naomi Campbell, Eva Herzigova, Gisele Bündchen, Adriana Lima, Heidi Klum, Claudia Schiffer, Karolina Kurkova, Alessandra Ambrosio, Tyra Banks czy Miranda Kerr. Bieliznę i akcesoria marki prezentowały na wybiegu również polskie modelki: Magdalena Frąckowiak, Monika Jagaciak, Kasia Struss i Anja Rubik.
Pokazy odbywały się głównie w Nowym Jorku, ale gościły też w Los Angeles, Miami, Cannes, Londynie, Paryżu i Szanghaju. Imprezie towarzyszyły występy gwiazd świata muzyki, m.in.: Stinga, Phila Collinsa, Spice Girls, Destiny's Child, Rihanny, Taylor Swift, Lady Gagi, Katy Perry czy Jaya-Z.
Pierwszy pokaz mody transmitowano w telewizji w 2001 roku. Obejrzało go 12,4 mln osób. Do dziś jest to rekord oglądalności. W ostatnich latach show gromadził przed telewizorami coraz mniej widzów. Ostatni obejrzało zaledwie 3,27 mln osób, co jest najgorszym wynikiem w historii.
Kontrowersje
Impreza wzbudzała w ostatnich latach coraz większe kontrowersje, często nazywano ją seksistowską i antyfeministyczną. Zarzucano jej również przestarzałą formułę i brak różnorodności. Zmieniające się nastawienie wpłynęło na sprzedaż i wynik finansowy marki. W trzecim kwartale bieżącego roku L Brands odnotowała stratę netto w wysokości 252 mln dolarów. Firma straciła klientów na rzecz konkurencyjnych firm takich jak Target, Kohl's, American Eagle i coraz liczniejszych start-upów.
Na wizerunek firmy wpłynęły też ostatnie skandale. W ubiegłym roku ówczesny szef marketingu Ed Razak zasugerował w wywiadzie dla "Vogue'a", że transseksualne modelki nie powinny brać udziału w pokazie. Później przeprosił za swój "niewrażliwy" komentarz i na początku tego roku opuścił firmę.
L Brands zrobiła sobie także złą reklamę poprzez przyjaźń założyciela i prezesa koncernu Leslie Wexnera z miliarderem i finansistą Jeffreyem Epsteinem, który został oskarżony o nakłanianie do prostytucji i wykorzystywanie seksualne nieletnich dziewcząt. Epstein popełnił samobójstwo w sierpniu, czekając na zarzuty w areszcie.
Epstein był doradcą Wexnera, zarządzał jego finansami i był powiernikiem jego organizacji charytatywnej. Sam Wexner twierdzi, że zerwał kontakty z Epsteinem w 2007 roku i dodatkowo oskarżył go o sprzeniewierzenie pieniędzy.
Wexner podkreślił, że był "zawstydzony", że zaufał Epsteinowi. - Bycie wykorzystanym przez kogoś, kto był tak chory, tak przebiegły, tak zdeprawowany, jest czymś, czego się wstydzę. Ale to już przeszłość - zaznaczył we wrześniu.
skarżony o nakłanianie do prostytucji i wykorzystywanie seksualne nieletnich dziewcząt, (http://www.tvn24.pl)
Autor: tol / Źródło: BBC, CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock