Ziemniaki, które nie sinieją po obraniu i jabłka, które nie brązowieją są o krok bliżej, żeby trafić do sklepów spożywczych - informuje "Business Insider". W piątek amerykańska Food and Drug Administration zatwierdziła takie produkty wskazując, że są on "bezpieczne i pożywne, tak jak ich tradycyjne odpowiedniki". Jednak nie wszyscy dostawcy żywności chcą korzystać z takich produktów, a wielu milczy.
Decyzja dotyczy sześciu odmian ziemniaków produkowanych przez Boise, Idaho JR Simplot i dwóch odmian jabłek z kanadyjskiej firmy Okanagan.
Na wszelki wypadek
Jak pisze "Business Insider" pojęcie GMO odnosi się do żywności uprawianej z nasion, które są genetycznie zmodyfikowane w laboratorium. Zdając sobie sprawę z potencjalnego oporu ze strony konsumentów urzędnicy podkreślają, że wrodzone cechy ziemniaków Simplot pochodzą wyłącznie od krajowych odmian tego warzywa. Jednak jeden z największych partnerów biznesowych koncernu Simplot - McDonald's poinformował, że nie będzie korzystał z tych ziemniaków. "McDonald's USA nie używa ziemniaków GMO, nie ma tez w planach zmiany tej praktyki" - podała spółka w komunikacie. Burger King i Wendy's odmówiły komentarza w sprawie.
Dla klientów?
Jak czytamy, z kolei firma Okanagan chce, aby modyfikowane jabłka były wygodniejszą przekąską w wersji niebrązowiejącej. Koncern twierdzi, że dzięki tej technologii owoce nie będą musiały być myte w przeciwutleniaczach, jak to ma miejsce teraz podczas procesu pakowania. Może to więc mieć wpływ na smak owoców. Założyciel firmy Neal Carter podkreśla, że jabłka genetycznie zmodyfikowane będą oznaczone jako Arctic Apples, a ich pierwsze dwie odmiany, to Granny Smith and Golden Delicious. Carter zapewnia, że do 2017 roku odmiany te nie będą stanowiły znaczącej produkcji firmy. Z kolei Simplot nazywa swoje ziemniaki Innate, a ich odmiany to Ranger Russet, Russet Burbank and Atlantic. "Business Insieder" zauważa jednak, że mogą minąć lata, nim zwykli klienci będą w stanie kupić te produkty w sklepach. Simplot zaznacza, że na razie uprawiane przez nią ziemniaki mają trafić do ściśle kontrolowanej grupy plantatorów i sieci, aby prowadzić badania na małą skalę. Na razie jeszcze dostawcy ci nie zostali wybrani i nie jest jasne, jak ziemniaki będą oznakowane - podała firma. Zapewniła, że nie sprzedaje sadzonek rośliny na wolnym rynku.
Na razie ostrożnie
Także inni gracze na amerykańskim rynku niechętnie podchodzą do produktów zmodyfikowanych genetycznie. ConAgra, główny dostawca frytek i ziemniaków do sieci restauracji Lamb Weston podała, że nie będzie korzystać z tych produktów. "Wszystkie mrożone produkty z ziemniaków są wykonane z niemodyfikowanych genetycznie roślin, zgodnie z zamówieniem klienta" - oświadczyła spółka. Podobną opinie wyraziła firma McCain; zapowiedziała jednocześnie, że będzie monitorować badania dotyczące GMO. Simplot zaznacza, że jej ziemniaki będą miały o 70 proc. mniej akrylamidów, substancji chemicznej, które może wytworzyć się w ziemniaku podczas gotowania w wysokich temperaturach. Reklamuje to jako korzyść dla zdrowia klientów. Niektóre badania wykazały, że akrylamid może być potencjalnie czynnikiem rakotwórczym, ale Narodowy Instytut Nowotworów i Instytut Zdrowia USA podkreślają, że "jeszcze nie wiadomo z całą pewnością", czy substancja może być szkodliwa.
Kłopot w Europie?
GMO mogą być też kwestią sporną w negocjowanej właśnie umowie o wolnym handlu między UE a USA (TTIP). W wielu obszarach regulacje amerykańskie i europejskie, mimo że się różnią, zapewniają taki sam poziom ochrony dla konsumentów czy środowiska. W takich przypadkach nie będzie problemu, żeby zbliżyć oba systemy. Są jednak obszary, gdy przepisy i regulacje pozostaną różne. Przykładem mogą być organizmy modyfikowane genetycznie, których uprawę i sprzedaż UE szczegółowo uregulowała. Unijne prawo pozwala wprawdzie na import i uprawianie niektórych odmian, ale zasady dotyczące GMO są dużo bardziej rygorystyczne niż te w USA. Komisja Europejska zapewnia, że TTIP nie zmieni tego w żaden sposób, choć amerykańskie koncerny lobbują za wprowadzeniem zmian.
Autor: mn//km/kwoj / Źródło: Business Insider
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org/USDA