Stany Zjednoczone nałożyły w czwartek 25-procentowe cła na chińskie towary warte 16 miliardów dolarów, w tym na niektóre maszyny i pojazdy. USA chcą w ten sposób ukarać Pekin za nielegalne - ich zdaniem - praktyki handlowe, w tym kradzież technologii. Pekin odpowiedział nałożeniem taryf odwetowych na amerykański eksport o podobnej wartości.
O nałożeniu ceł poinformowało chińskie ministerstwo handlu. W komunikacie resortu określono amerykańskie cła jako sprzeczne z regułami Światowej Organizacji Handlu. "Chiny stanowczo się temu sprzeciwiają i nie mają innego wyjścia niż zastosować środki odwetowe" - napisano.
Amerykańskie cła mają być dla Pekinu karą za nielegalne - zdaniem Waszyngtonu - praktyki handlowe, w tym kradzież amerykańskich technologii. Chińskie władze odrzucają te oskarżenia i odpowiadają jak dotąd wet za wet na wszystkie wprowadzane przez USA taryfy.
Co na liście?
Na amerykańskiej liście oclonych chińskich towarów znajdują się między innymi niektóre maszyny, pojazdy, półprzewodniki, tworzywa sztuczne, chemikalia i sprzęt kolejowy. W odwecie Chiny nałożyły taryfy między innymi na amerykański węgiel, złom miedziany, niektóre paliwa, produkty stalowe, autobusy i sprzęt medyczny. Według zapowiedzi Białego Domu karne cła obejmują chińskie produkty związane z prowadzoną przez Pekin strategią gospodarczą "Made in China 2025", która ma uczynić z ChRL światowego potentata w takich dziedzinach jak biotechnologia, oprogramowanie czy pojazdy elektryczne.
Przypomnijmy, że pierwsza partia karnych ceł, obejmująca produkty warte 34 miliardy dolarów rocznie, USA wprowadziły 6 lipca br. Tego samego dnia Chińczycy wprowadzili cła odwetowe na amerykański eksport wyceniany również na 34 miliardy dolarów rocznie.
Rozmowy trwają
Wprowadzenie w życie drugiej partii ceł nastąpiło w momencie, gdy w Waszyngtonie odbywają się rozmowy amerykańsko-chińskie poświęcone wojnie handlowej miedzy oboma krajami. Rozmowy między chińskim wiceministrem handlu Wang Shouwenem a amerykańskim wiceministrem finansów odpowiedzialnym za sprawy międzynarodowe Davidem Malpassem mogą być podstawą do dalszych negocjacji, ale większość ekspertów raczej jest sceptyczna, że może dojść do przełomu. Są to pierwsze rozmowy od czerwcowego spotkania ministra handlu USA Wilbura Rossa z chińskim wicepremierem Liu He. Prezydent Donald Trump grozi ocleniem nawet całego chińskiego eksportu do USA, jeśli Pekin nie zmieni swojej polityki handlowej. Amerykański przywódca wini ją za olbrzymi deficyt swojego kraju w dwustronnej wymianie, który w ubiegłym roku wyniósł - według danych amerykańskich - 375 mld dolarów.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock