Władze Rosji przekazały Ukrainie notę w sprawie wstrzymania umowy o wolnym handlu między obu krajami w związku z rychłym wejściem w życie handlowej części umowy o stowarzyszeniu Ukraina-UE – oświadczył we wtorek szef rządu w Kijowie Arsenij Jaceniuk.
Premier ocenił, że Moskwa nie zrezygnuje z planów wprowadzenia embarga na wwóz ukraińskich towarów, i po raz kolejny zapowiedział, że Ukraina zareaguje na nie takimi samymi krokami. Jaceniuk mówił o tym na konferencji prasowej, na której podsumował osiągnięcia Rady Ministrów w mijającym roku.
16 konsultacji technicznych
- Negocjacje, które prowadziliśmy z Federacją Rosyjską, były przejrzyste i publiczne. Było to 16 konsultacji technicznych, które do niczego nie doprowadziły. Jeśli Rosja jest gotowa zrezygnować z embarga handlowego, jeśli Rosja gotowa jest do realizacji umowy o wolnym handlu z Ukrainą, to i my jesteśmy do tego gotowi, ale mam wątpliwości, że tak się stanie – powiedział. Jaceniuk poinformował, że Ukraina wprowadzi sankcje wobec Rosji, gdy ukraiński prezydent Petro Poroszenko podpisze zmiany w ustawie o handlu zagranicznym. Przekazał też, że inne państwa byłego ZSRR, z którymi Ukraina zawarła umowy o wolnym handlu, dotychczas ich nie odwołały.
- Zadaniem Rosji jest powstrzymanie Ukrainy przed wejściem 1 stycznia do wspólnej przestrzeni gospodarczej z Unią Europejską. Nie ma to nic wspólnego z gospodarką, to jest geopolityka – podkreślił premier.
DCFTA zaszkodzi Rosji
Rosja uważa, że porozumienie o wolnym handlu między Ukrainą a UE (DCFTA) zaszkodzi rosyjskim interesom gospodarczym, i zapowiedziała kroki odwetowe, aby chronić swój rynek. Moskwa ma zamiar wprowadzić m.in. embargo na import żywności z Ukrainy. W listopadzie Jaceniuk oświadczył, że straty Kijowa wynikające z możliwego embarga ze strony Rosji wyniosą w przyszłym roku 600 mln dolarów. Informował wtedy również, że w ciągu ostatnich trzech lat Ukraina zmniejszyła zależność od eksportu żywności na rynek rosyjski z 35 do 12,5 proc. Na wtorkowej konferencji premier mówił także m.in. o współpracy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym i przyszłości koalicji, którą jego partia Front Ludowy tworzy z prezydenckim Blokiem Poroszenki.
- Ukraina nie zrezygnuje z programu współpracy z MFW, który jest arbitrem efektywności reform – zapewnił.
Wcześniejsze wybory na Ukrainie?
Jaceniuk, który jest krytykowany za opieszałość w reformach i złą sytuację gospodarczą kraju, wypowiedział się jednocześnie przeciw wcześniejszym wyborom parlamentarnym i dał do zrozumienia, że sam nie ustąpi ze stanowiska. Ocenił, że wcześniejsze wybory nie są dziś najlepszym scenariuszem dla Ukrainy. - Zmiana premiera będzie oznaczała albo formowanie nowej koalicji, albo wcześniejsze wybory parlamentarne. Taka właśnie jest demokracja – powiedział. Jaceniuk nie odpowiedział na pytanie o tarcia w koalicji, którą jego partia tworzy z Blokiem Poroszenki. Oświadczył jedynie, że nie chce powtórki scenariusza z 2005 roku, kiedy to ze względu na konflikt między ówczesnym prezydentem Wiktorem Juszczenką a premier Julią Tymoszenko doszło do rozpadu prozachodniego sojuszu, co doprowadziło do objęcia władzy przez prorosyjską Partię Regionów ukrywającego się obecnie w Rosji byłego prezydenta Wiktora Janukowycza. We wtorek na Ukrainie opublikowano wyniki badań opinii publicznej, z których wynika, że większość społeczeństwa nie chce obecnie wcześniejszych wyborów parlamentarnych. 43,4 proc. respondentów jest przeciwnych wyborom, opowiada się za nimi 36,7 proc., a prawie 20 proc. nie ma w tej sprawie zdania.
Autor: ag / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 BiŚ