"The Economist", brytyjski prestiżowy tygodnik stworzył ranking, z którego wynika, że krajami, gdzie kobiety mają najwięcej szans na równe traktowanie w pracy są Finlandia, Norwegia i Szwecja. Polska w tym zestawieniu znalazła się na wysokim, czwartym miejscu. W dużej mierze zawdzięczamy tę pozycję płatnym urlopom macierzyńskim, choć te dostępne są tylko dla tych osób, które zawarły umowy o pracę.
"The Economist" tworząc zestawienie, wziął pod uwagę dziewięć kryteriów, takich jak udział kobiet w szkolnictwie wyższym, wynagrodzenie, koszty opieki nad dziećmi, prawa macierzyńskie, liczba aplikacji do szkół biznesowych czy liczbę kobiet na kierowniczych stanowiskach i w parlamencie. Swój ranking nazwał "The glass-ceiling index" nawiązując do hasła szklany sufit, które stosuje się aby wyjaśnić, dlaczego kobiety wolniej awansują niż mężczyźni, pomimo tych samym, a nawet lepszych kompetencji.
Najlepiej w Finlandii, najgorzej w Korei Płd.
W tym roku zwyciężyła Finlandia (80 pkt na 100 możliwych), wyprzedzając Norwegię i Szwecję (po 79,4 pkt). Zestawienie zamykają Turcja, Japonia i Korea Południowa.
Tuż za podium, dość nieoczekiwanie, znalazła się Polska (73,1 pkt). Jak to się stało, że zostaliśmy ocenieni tak wysoko? To przede wszystkim zasługa płatnych urlopów macierzyńskich. W tej kategorii wypadliśmy najlepiej ze wszystkich 28 państw uwzględnionych w rankingu.
W 2013 roku kobieta w Polsce mogła liczyć na 22 tygodnie urlopu macierzyńskiego, płatnego w wysokości 100 proc. Tuż za nami uplasowały się Czeszki, które w 2013 roku otrzymywały pełne wynagrodzenie przez 19,6 tygodni. Zestawienie zamyka Nowa Zelandia (zaledwie 0,6 tygodnia z 100 proc. wynagrodzeniem).
Różnice w zarobkach
Wysokie miejsce w rankingu zawdzięczamy też niewielkiej w porównaniu z innymi państwami różnicy w zarobkach kobiet i mężczyzn. W 2013 roku w Polsce wyniosła ona 10,6 proc. Najmniejsza różnica w wysokości pensji jest w Nowej Zelandii (5,6 proc.). Natomiast na szarym końcu jest Korea Południowa, gdzie mężczyzna zarabia aż o 36,6 proc. więcej niż kobieta. Polska znalazła się też w czołówce, jeśli chodzi o procent kobiet podchodzących do testu GMAT. W latach 2013-2014 Polki stanowiły aż 42,5 proc. wszystkich zdających ten egzamin. GMAT to test komputerowy, który ocenia zdolności analityczne, pisemne, ilościowe, słowne i czytelnicze w jęz. angielskim. Zdanie tego testu wymagane jest przez niektóre uczelnie, przede wszystkim w USA, ale także w Polsce, podczas rekrutacji na studia typu MBA. Krajem, w którym największy procent kobiet podchodzi do testu jest Finlandia (53,6 proc.). Z kolei w Japonii jest to tylko 19,9 proc.
Kobiety na wysokich stanowiskach...
Niezłe, 6. miejsce zajęliśmy w kategorii kosztów opieki nad dziećmi. W 2012 roku Polki wydawały na ten cel średnio 6,9 proc. swojej pensji. Liderem w tej kategorii jest Korea Południowa, a outsiderem Wielka Brytania (45,7 proc.)
Jeśli chodzi o liczbę kobiet na kierowniczych stanowiskach Polska zajęła 5. pozycję (liderem są Stany Zjednoczone). 38,4 proc. wszystkich menedżerskich posad zajmują kobiety. Gorzej wypadamy jeśli chodzi o liczbę kobiet w zarządach. W tej kategorii zajęliśmy 19. miejsce z wynikiem 14,7 proc. Tutaj zdecydowanym liderem jest Norwegia (38,9 proc.)
... i w parlamencie
Nie najlepiej wypadamy również, jeżeli weźmiemy pod uwagę liczbę kobiet w parlamencie. Polki stanowią 24,1 proc. wszystkich parlamentarzystów. Stawia to nas na 17. miejscu w rankingu. Najwięcej kobiet zasiada w szwedzkim parlamencie (43,6 proc.), a najmniej w japońskim (9,5 proc.).
PEŁEN RANKING "THE ECONOMIST":
1. Finlandia 2. Norwegia 3. Szwecja 4. Polska 5. Francja 6. Węgry 7. Dania 8. Hiszpania 9. Belgia 10. Nowa Zelandia 11. Canada 12. Portugalia 13. Izrael 14. Słowacja 15. Niemcy 16. Australia 17. Stany Zjednoczone 18. Włochy 19. Grecja 20. Holandia 21. Austria 22. Wlk. Brytania 23. Irlandia 24. Czechy 25. Szwajcaria 26. Turcja 27. Japonia 28. Korea Południowa
Autor: ToL//km / Źródło: The Economist
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock