Rosja przestaje być "strategicznym partnerem" UE, umowy energetyczne mają być przejrzyste, a Bruksela ma mieć do nich wgląd - to elementy strategii unii energetycznej, które chce przedstawić KE. Polska propozycja wspólnych zakupów gazu jest bardzo okrojona.
W środę Komisja Europejska opublikuje pakiet dokumentów, które skonkretyzują propozycję unii energetycznej. Ma on w założeniu poprawić bezpieczeństwo energetyczne UE, w tym zmniejszyć zależność od dostaw z Rosji. Z ideą tą wyszedł wiosną 2014 roku ówczesny polski premier Donald Tusk. Jednym z filarów jego pomysłu były wspólne zakupy gazu przez kraje UE, ale propozycja ta od początku budziła opory.
Wspólne zakupy, ale...
Według rozmówców PAP dokument, który zostanie przedstawiony w środę, mówi jedynie o tym, że KE rozważy możliwość dobrowolnych wspólnych zakupów gazu przez grupy przedsiębiorstw - jednak tylko w sytuacjach kryzysowych i jeśli kraje UE, których to dotyczy, są uzależnione od jednego dostawcy.
Jak wskazywał w niedawnym wywiadzie dla PAP wiceszef KE ds. unii energetycznej Marosz Szefczovicz, idea wspólnych zakupów była popierana w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Mniej przychylnie patrzyły na nie kraje zachodniej Europy, m.in. Niemcy. W ich interesie nie jest bowiem zrównywanie cen gazu dla wszystkich, bo te kraje, które mogą się cieszyć niższymi stawkami, zdobywają w ten sposób przewagę konkurencyjną dla swojego przemysłu.
Zgodnie z zapowiedzią częścią propozycji Komisji ma być zwiększenie przejrzystości umów dotyczących zakupu energii z krajów trzecich. Dotyczyć to ma zarówno umów międzyrządowych, jak i komercyjnych.
Obecnie umowy zawierane przez rządy (w skrócie IGA), a także powiązane z nimi umowy komercyjne są sprawdzane przez KE pod kątem zgodności z unijnym prawem już po ich zawarciu. Gdy Komisja oceni, że umowy nie są zgodne z prawem UE, to w praktyce ich renegocjacje są bardzo trudne. Przykładem takich trudności były porozumienia dotyczące gazociągu South Stream, zawarte przez kilka krajów unijnych z Rosją.
Odpowiednia przejrzystość
Dlatego KE zaproponuje, by kraje członkowskie informowały ją już na bardzo wczesnym etapie negocjacji umów międzyrządowych dotyczących importu energii, a także by opracowano standardowe klauzule, które miałyby zawierać takie kontrakty. Komisja chciałaby też, by zapewniono "odpowiednią przejrzystość" kontraktów komercyjnych, które mogą mieć wpływ na bezpieczeństwo energetyczne UE - przy zachowaniu poufności informacji handlowych.
W poprawie bezpieczeństwa energetycznego UE miałaby również pomóc unijna polityka zagraniczna i handlowa. Państwa takie jak Algieria, Turcja, Azerbejdżan, Turkmenistan, kraje Bliskiego Wschodu i Afryki to potencjalni "strategiczni partnerzy" UE w dziedzinie energii.
Według źródeł unijnych propozycja KE ma też podkreślić szczególne znaczenie Ukrainy jako strategicznego partnera UE w tej dziedzinie. Natomiast Rosja nie jest już uznawana za takiego partnera. Dopiero gdy "okoliczności będą właściwe", UE ma rozważyć ukształtowanie na nowo relacji energetycznych z Rosją na korzystnych dla obu stron zasadach otwartego rynku, uczciwej konkurencji, dbałości o środowisko i bezpieczeństwo.
Zielone światło dla łupków
Zmienia się też podejście KE do gazu z łupków. Choć jeszcze na początku 2014 r. KE rozważała przedstawienie przepisów, które mogłyby utrudnić wydobycie tego gazu, teraz w projekcie strategii unii energetycznej jest akceptacja dla surowca pozyskiwanego z tych źródeł.
Unia energetyczna ma też umożliwić klientom w jednym kraju członkowskim zakup energii od przedsiębiorstwa z innego kraju. Teraz w niektórych państwach gospodarstwa domowe mają możliwość wyboru dostawcy energii, ale jego zmiana jest dość trudna i ograniczona do rynku jednego kraju.
Według unijnych źródeł KE ma też zaproponować lepszą regulację wewnętrznego rynku energii; obecnie w UE jest 28 ram regulacyjnych. Jedną z propozycji ma być wzmocnienie roli takich ciał, jak Europejska Sieć Operatorów Systemów Przesyłowych Energii Elektrycznej i Gazu (ENTSO-E i ENTSO-G), czyli zrzeszenia operatorów w krajach unijnych. Potrzebne będą tez regionalne centra operacyjne, aby efektywnie planować transgraniczne przepływy elektryczności i gazu i zarządzać nimi. KE chciałaby też znacznie wzmocnić Agencję ds. Współpracy Organów Regulacji Energetyki (ACER), która miałaby nadzorować tworzenie wewnętrznego rynku energii i zajmować się wszystkimi kwestiami transgranicznymi dotyczącymi energii.
Unia energetyczna oznacza też rozbudowę interkonektorów, czyli infrastruktury przesyłowej łączącej różne kraje UE. Aktualne cele UE w tej dziedzinie zakładają, że do 2020 r. interkonektory powinny mieć przepustowość 10 proc. mocy produkcji energii elektrycznej zainstalowanej w krajach UE. W 2016 r. KE zaproponuje działania, które pomogą osiągnąć 15-procentowy cel przepustowości interkonektorów do 2030 r.
Większe znaczenie LNG
Komisja chce też zwiększenia wykorzystania gazu LNG. Teraz ten skroplony gaz sprowadzany tankowcami do specjalnych portów jest droższy niż ten przesyłany rurociągami, ale Bruksela wierzy, że to się może zmienić. Pomóc ma rozbudowa infrastruktury, połączenie punktów, w których możliwy jest odbiór LNG, i usunięcie barier w imporcie z USA oraz innych krajów producentów. Całość ma spowodować wzrost handlu LNG i co za tym idzie spadek jego cen.
Projekt strategii unii energetycznej w dużej części poświęcony będzie działaniom mającym na celu ochronę klimatu. W związku z tym, że transport odpowiada za ponad 30 proc. końcowej konsumpcji energii w Europie, KE zaproponuje zaostrzenie standardów ws. emisji CO2 przez samochody produkowane po 2020 r.
Zapowie również ustalenie narodowych celów redukcji emisji CO2 w sektorach nieobjętych unijnym systemem handlu pozwoleniami na emisję. Na jesiennym szczycie klimatycznym zdecydowano, że państwa UE mają redukować emisje w sektorach NON-ETS (np. rolnictwo, budownictwo) między 0 a 40 proc., ale decyzje w sprawie tego, ile konkretnie wysiłku i które państwo ma wykonać, odłożono na później.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Gazprom