Z informacji przekazanych przez największe biura podróży nad Wisłą wynika, że Polacy wypoczywający w Grecji są bezpieczni. Większość z nich przebywa bowiem na wyspach, a nie w Grecji kontynentalnej, gdzie szaleją ogromne pożary.
Z najnowszych informacji wynika, że na skutek pożarów w pobliżu Aten (region Attyka) zginęły co najmniej 74 osoby. Wśród ofiar śmiertelnych jest dwoje Polaków. Byli to klienci biura Grecos, którzy wypoczywali w kurorcie Mati, na wschód od stolicy.
W rejonie tragicznego zdarzenia przebywa w sumie 435 klientów biura Grecos, ale zostali oni przetransportowani do hoteli, którym pożar nie zagraża. Więcej informacji o aktualnej sytuacji w Attyce i osobach, które są w Grecji z Grecosem można uzyskać pod numerem 61 279 74 80. To infolinia, którą uruchomiło biuro.
Jakie działania podejmują inni touroperatorzy?
Turyści bezpieczni
Magdalena Plutecka z Neckermanna poinformowała tvn24bis.pl, że w miejscach objętych pożarami nie przebywają klienci biura. - Wysyłamy turystów czarterem przede wszystkim na greckie wyspy, czyli Rodos, Kretę, Kos, Korfu i Zakintos - powiedziała.
Podobna sytuacja ma miejsce, jeżeli chodzi o biuro Qtravel. - Większość naszych klientów wypoczywa przed wszystkim na wyspach greckich. Tam zagrożenia pożarowego nie ma. W związku z tym nasi klienci i większość polskich turystów jest w tej chwili bezpieczna - powiedziała Agnieszka Kukałowicz-Kolaszyńska, dyrektor Otravel ds. technicznych.
Dodała, że w tej chwili nie ma informacji o tym, żeby klienci rezygnowali z lotów do Grecji. - Loty też nie są odwoływane i wygląda na to, że taka sytuacja nie będzie mieć miejsca z racji tego, że większość z nich to loty czarterowe właśnie na wyspy greckie - zaznaczyła.
Jak powiedziała, w przypadku odwołanych lotów klienci będą mogli podjąć decyzję, czy zgadzają się na zmianę zaproponowaną przez organizatora czy rezygnują z wyjazdu. - W takim przypadku rezygnacja będzie bezkosztowa - podkreśliła Kukałowicz-Kolaszyńska.
Emilia Bratkowska z biura Rainbow Tours powiedziała tvn24bis.pl, że firma ma obecnie w Grecji dwie objazdowe grupy turystów, które z powodu pożarów zrezygnowały z wyjazdu na Peloponez. - Nie mamy potrzeby nikogo ewakuować, wszyscy są bezpieczni - podkreśliła.
Ewa Maruszak z biura podróży Itaka poinformowała, że na Peloponezie przebywa z biurem aktualnie 528 Polaków. Do tego dochodzi 87 osób, które nie wyleciały wczoraj do Polski z uwagi na zablokowane drogi dojazdowe na lotnisko.
Zapowiedziała, że tym osobom zostanie zaproponowany alternatywny przelot tak, aby dotarły dzisiaj do Polski. - Najbliższy hotel, w którym przebywają nasi klienci, znajduje się około 45 kilometrów od miejsca pożaru w miejscowości Kinetta, w drodze z Aten do Koryntu. Wszyscy klienci przebywający z Itaką na Peloponezie są bezpieczni, znajdują się pod opieką rezydenta - zapewniła.
Piotr Henicz, wiceprezes zarządu Itaki zapowiedział, że biuro nie będzie przerywać wyjazdów wakacyjnych do greckich kurortów. - Oczywiście na bieżąco będziemy śledzić, co się dzieje w rejonie Attyki - dodał.
Systemy ostrzegania
Paweł Kunz z fly4free.pl zwrócił uwagę, że większość biur podróży dysponuje systemem, który ma na celu ostrzeganie ich klientów przed tego typu zdarzeniami. - Ten system jest bardzo wydajny. Jeżeli coś się dzieje i wymagana jest pilna interwencja ze strony biura podróży, to dzieje się to natychmiastowo - dodał na antenie TVN24 BiS.
Jak powiedział, część biur podróży posiada też system powiadamiania SMS-owego. - Pamiętajmy o tym, że jako klienci jadący na wakacje przekazuje swoje dane kontaktowe, w tym także numer telefonu. Jeżeli sytuacja zmusza do pilnej informacji, to otrzymujemy takową właśnie drogą SMS-ową - wyjaśniał.
Według Kunza turyści z Polski, którzy czekają na urlop w Grecji, w rejonie objętych pożarami, prawdopodobnie na niego nie pojadą. - Biura podróży nie mogą zmusić klientów do tego, aby przebywali na terenach objętych jakimkolwiek niebezpieczeństwem - dodał.
Jak zaznaczył, "klienci mają tutaj dosyć duże pole manewru w kwestii ewentualnej rezygnacji z wyjazdu". - Jeżeli czujemy, że na miejscu może nas spotkać niebezpieczeństwo, to mamy prawo poprosić biuro podróży o wyjaśnienie sytuacji. Być może w grę wchodzi przełożenie terminu wyjazdu, zmiana kierunku bądź anulowanie całego wyjazdu - podkreślił.
Kierunek numer 1
Jak wynika z danych Polskiej Izby Turystyki, w 2017 roku Grecja była ulubionym kierunkiem wakacyjnych wyjazdów Polaków. Jej udział w rynku wyjazdów zorganizowanych przekroczył jedną trzecią. Podobnie jest w tym sezonie.
- W tym roku 28 procent turystów wyjeżdżających na wakacje (lipiec-sierpień) z biurem podróży wybrało Grecję. W ubiegłym roku było to 35 procent - powiedział Jarosław Kałucki z travelplanet.pl.
Podkreślił, że polscy turyści wybierają przede wszystkim wyspy. - Według naszych statystyk 80 procent polskich turystów przebywa na wyspach. A Attyce, czyli bezpośredniej okolicy pożarów przebywa poniżej 1 procenta. Te statystyki obejmują zarówno lipiec, jak i sierpień - dodał.
Jak powiedział, na razie nie ma informacji od biur podróży czy turystów o tym, że chcą rezygnować z wyjazdów do Grecji. - To pewnie jest efekt tego, że właśnie 80 procent rezerwacji to są wyspy, a nie Grecja kontynentalna - podkreślił.
MSZ apeluje
W związku z pożarami w Grecji MSZ prosi obywateli polskich przebywających w tym kraju o zachowanie ostrożności i stosowanie się do poleceń miejscowych służb porządkowych.
W ambasadzie RP w Atenach został powołany zespół zajmujący się pomocą polskim obywatelom, a pod numerem +30 6 936 554 629 uruchomiono infolinię w tej sprawie.
Autor: tol / Źródło: tvn24bis.pl