Przedstawiciele państw Unii Europejskiej porozumieli się w czwartek w sprawie przepisów dotyczących urlopów rodzicielskich. Polska nie poparła kompromisu ze względu na niechęć do klauzuli, nakazującej dzielenie się częścią takiego urlopu między matką i ojcem. "Nasze rozwiązania są lepsze" stwierdził wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed.
Chodzi o propozycję dyrektywy Komisji Europejskiej w sprawie równowagi między życiem zawodowym i prywatnym. W pierwszej wersji propozycja zakładała m.in. że ojcowie będą musieli wykorzystać przynajmniej 4 miesiące urlopu rodzicielskiego. Jeśliby tego nie zrobili, urlop by przepadł, nie mogłaby też z niego skorzystać matka dziecka.
Bułgarska prezydencja zmniejszyła w swojej propozycji dla państw członkowskich wymiar urlopu, który miałby wykorzystywać ojciec do dwóch miesięcy, a państwa członkowskie jeszcze w czwartek okroiły go do półtora miesiąca. Polska jednak nie poparła kompromisu.
- My mamy dobre rozwiązania, jeśli chodzi o politykę prorodzinną. Warto przypomnieć, że mamy i urlop macierzyński i urlop rodzicielski - łącznie to jest rok czasu, płatne na poziomie 80 procent zasiłku chorobowego. To są bardzo dobre rozwiązania, które wyprzedzają te proponowane przez UE - mówił w czwartek w Luksemburgu wiceminister rodziny pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed.
Sprzeciw polskiego rządu
Jak powiedział wiceminister Szwed, Polska była w stanie poprzeć te rozwiązania, gdyby liczba dni, których nie można przenosić, była równa jednemu miesiącowi. W praktyce oznaczałoby to, że ojcowie musieliby brać miesiąc urlopu rodzicielskiego - w przeciwnym przypadku urlop by przepadał. Dla Warszawy problem polegał jednak też na tym, że na poziomie krajowym mamy już rozbudowane przepisy dotyczące opieki nad dziećmi. Dlatego unijne propozycje nie były przyjmowane z entuzjazmem przez polskie władze. W ubiegłym roku polski parlament negatywnie zaopiniował propozycje w tej sprawie, uznając, że kwestia ta powinna być rozstrzygana na poziomie krajowym. Zdaniem Stanisława Szweda "robienie czegoś na siłę" nie przyniesie dobrych rezultatów, bo to rodzice powinni decydować, które z nich zajmie się dzieckiem. Jak zaznaczył, taki jest obecnie stan prawny w Polsce. - Uważamy, że te nasze rozwiązania są zdecydowanie lepsze, czyli, że to rodzina podejmuje sobie decyzje, jak ten urlop wykorzystać (...). Dziś z urlopu rodzicielskiego może korzystać jeden czy drugi z rodziców. Mogą też korzystać łącznie - podkreślił wiceminister.
Negocjacje z Parlamentem Europejskim
Ustalone przez państwa członkowskie stanowisko jest punktem wyjściowym do negocjacji z Parlamentem Europejskim w sprawie ostatecznego kształtu tych regulacji. Europosłowie jeszcze nie wypracowali swojego mandatu do rozmów w tej sprawie. Polski parlament ocenił w zeszłym roku, że dyrektywa (w kształcie, jaki zaproponowała KE), narzucając wykorzystanie przynajmniej 4 miesięcy urlopu rodzicielskiego przez ojców, ingeruje w życie rodzinne i odbiera rodzicom prawo decydowania o sposobie sprawowania przez nich opieki nad dzieckiem i planowania życia zawodowego. KE, proponując nowe regulacje, powoływała się na dane, które pokazują, że średnia stopa zatrudnienia kobiet z jednym dzieckiem w wieku poniżej 6 lat była w 2015 roku o 8,8 pkt. proc. niższa niż w przypadku kobiet bez dzieci, a w kilku państwach członkowskich różnica ta wyniosła ponad 30 pkt. proc.
Obecnie na poziomie UE nie ma żadnych regulacji dotyczących urlopów dla ojców w związku z narodzinami dziecka.
Autor: mb//sta / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock