Geoblokady nie będą mogły być dłużej stosowane przez internetowych sprzedawców towarów i usług - zdecydował we wtorek w głosowaniu Parlament Europejski. Po zatwierdzeniu przez Radę, nowe przepisy będą mogły wejść w życie jeszcze w tym roku, ułatwiając znacznie życie kupującym.
Za nowym prawem opowiedziało się 557 europosłów, a przeciw było 89.
Blokowanie
Geoblokowanie, czyli ograniczanie konsumentom dostępu do towarów i usług ze względu na to, w jakim kraju się znajdują, od lat skutecznie utrudnia życie mieszkańcom UE.
Klienci napotykają trudności, kiedy chcą kupić przez internet towary lub usługi u zagranicznego dostawcy. Zdarza się, że transakcja jest niemożliwa, albo klient jest automatycznie przekierowywany na lokalne strony producenta, gdzie towary czasem sprzedawane są po wyższych cenach, albo ich wybór jest ograniczony.
Przeciwko temu chce działać Parlament Europejski. "Konsumenci będą mieli większy i łatwiejszy dostęp do zagranicznych produktów, rezerwacji hoteli, wypożyczania samochodów czy kupowania biletów na muzyczne festiwale i do parków rozrywki na terenie UE" - napisano w komentarzu na stronie PE.
Nowe zasady zabraniają tzw. geoblokowania. Co oznacza w skrócie, że sprzedawcy będą musieli traktować konsumentów z innego kraju tak samo, jak lokalnych. Takie regulacje będą obowiązywały m.in. przy kupnie fizycznych przedmiotów, usług elektronicznych, jak programy antywirusowe, dostęp do chmury, hostingu stron internetowych oraz usługi, które są świadczone w kraju-siedzibie przedsiębiorcy lub w innej lokalizacji, jak wspomniane koncerty.
Zakaz geoblokad nie będzie obejmował treści cyfrowych objętych prawami autorskimi, jak książki, muzyka, gry. Jak jednak zaznacza PE, Komisja Europejska będzie miała 2 lata od wejścia w życie obostrzeń, żeby zdecydować, czy nie rozszerzyć zakazu, "tak samo na treści audiowizualne i usługi transportowe, które także są obecnie wyłączone" - dodano.
Przeciw dyskryminacji
W poniedziałek podczas sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu odbyła się debata ws. nowych przepisów. We wtorek głosowanie plenarne nad projektem tej ustawy. Głównym sprawozdawcą i negocjatorem po stronie PE w tej sprawie jest europosłanka Róża Thun.
- Nowe prawo w sprawie geoblokowania jest ważnym krokiem w stronę jeszcze większej konkurencji i zintegrowania rynku sprzedaży internetowej. Ważnym zarówno dla konsumentów, jak i dla sprzedawców. To również kamień milowy w walce z dyskryminacją konsumentów na podstawie narodowości albo miejsc zamieszkania, która nigdy nie powinna mieć miejsca w zjednoczonej Europie - mówiła Thun podczas przedstawiania projektu.
Przegłosowany przez PE projekt musi jeszcze zostać zaakceptowany przez Radę Europejską. Wejdzie w życie dziewięć miesięcy po jego opublikowaniu. Jak zaznaczono, będzie to jeszcze przed końcem 2018 roku.
Jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie KE, aż 63 proc. z europejskich stron nie pozwala robić zakupów konsumentom z innych krajów. Problem dotyczy przede wszystkim elektronicznego sprzętu dla gospodarstwa domowego.
Autor: ps//dap / Źródło: tvn24bis.pl, PAP