Likwidacja zmiany czasu wciąż bez zielonego światła od państw członkowskich Unii Europejskiej. - Dyskusje się toczą - mówi rzecznik Komisji Europejskiej Enrico Brivio.
- Komisja przedstawiła propozycje w tej sprawie na podstawie szerokich konsultacji prowadzonych na życzenie państw członkowskich. Następnie stanowisko Komisji Europejskiej zostało poparte przez Parlament Europejski (w marcu 2019 PE zatwierdził przepisy znoszące zmianę czasu w państwach unijnych od roku 2021 - red.) i teraz piłka jest po stronie państw członkowskich - powiedział na czwartkowej konferencji prasowej w Brukseli rzecznik KE Enrico Brivio.
Projekt zmiany dyrektywy w sprawie zniesienia sezonowych zmian czasu w Europie został przedstawiony już we wrześniu 2018 r., gdy w konsultacjach publicznych (przeprowadzono internetową ankietę) zebrano 4,6 mln głosów, z których zdecydowana większość wskazywała na negatywne efekty związane z przestawieniem zegarków dwa razy do roku.
Zamrożony projekt
Komisja, która przez lata była dość obojętna na apele w tej sprawie, po tych wynikach postanowiła zrobić z tego jeden ze swoich kluczowych projektów politycznych.
Spełniona obietnica tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego miała pokazać obywatelom, że UE jest skuteczna i potrafi szybko podejmować decyzje oczekiwane przez obywateli.
Część unijnych stolic nie podzieliło jednak tego entuzjazmu. Ostatecznie projekt został zamrożony, mimo że miał on wsparcie Parlamentu Europejskiego. Obecnie projekt jest rozpatrywany na poziomie grup roboczych. Fińska prezydencja nie wyklucza, że wniesie go pod obrady ministrów transportu w grudniu. Jednak na razie - jak podały źródła dyplomatyczne - nie zanosi się na to.
- Państwa członkowskie mają obawy, jak miałoby to wyglądać, jak przebiegałyby różne strefy czasowe. Jest zbyt wcześnie, by przyjąć jakieś stanowisko - wskazuje unijny dyplomata zaznajomiony z pracami.
W Radzie Unii Europejskiej tylko część stolic jest za rezygnacją ze zmiany czasu, zdecydowana większość nie popiera tego pomysłu.
Propozycja KE miałaby zapewnić, że wszelkie zmiany byłyby dokonywane w sposób skoordynowany między sąsiadującymi krajami tak, aby czuwać nad odpowiednim funkcjonowaniem rynku wewnętrznego i uniknąć fragmentacji. Jednak - jak przekonywały stolice - przeprowadzenie takiej operacji w ciągu kilku miesięcy jest skomplikowane z punktu widzenia niektórych sektorów gospodarki. Mimo upływu czasu wiele się w tej sprawie nie zmieniło.
- Dyskusje pomiędzy państwami członkowskimi się toczą. Chcą one przeprowadzić wewnętrzne konsultacje. Musimy zobaczyć, jaki będzie ich rezultat i czy Rada dojdzie do wspólnego stanowiska - podkreślił rzecznik KE.
Zmiana czasu - Polacy jej nie lubią
Jak wynika z badania CBOS przeprowadzonego na zlecenie Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii, Polacy są w zdecydowanej większości zwolennikami rezygnacji z dwukrotnej w ciągu roku zmiany czasu: przeciwko dotychczas stosowanemu rozwiązaniu opowiada się ponad trzy czwarte ogółu badanych (78,3 procent), podczas gdy za jego utrzymaniem optuje jedynie 14,2 procent.
Badanie, przeprowadzone między 29 listopada a 7 grudnia 2018 roku na próbie 942 osób, pokazało również, że przeważająca większość dorosłych obywateli - przy przejściu na jeden czas - preferowałaby czas letni środkowoeuropejski, popularnie zwany "czasem letnim".
Rozróżnienie na czas zimowy i letni stosuje się w blisko 70 krajach na całym świecie. W 2014 roku na stałe na czas zimowy przeszła Rosja. W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-1949 i 1957-1964. Obecnie obowiązuje nieprzerwanie od 1977 roku.
W Polsce zmiana czasu z letniego na zimowy będzie miała miejsce w nocy z soboty na niedzielę, z 26 na 27 października 2019. Przestawiamy zegarki z godziny 3:00 na 2:00.
Autor: kris / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock