Ponad 21 tysięcy dolarów kanadyjskich, czyli równowartość blisko 60 tysięcy złotych. Taką kwotę musi zapłacić agresywny pasażer, który zakłócił rejs z Calgary do Londynu.
Do zdarzenia doszło 4 stycznia tego roku. Zgodnie z wersją przedstawioną przed sądem, 44-latek wracał z wakacji u matki mieszkającej w prowincji Kolumbia Brytyjska.
Brytyjczyk przed wejściem na pokład samolotu linii WestJet lecącego z Calgary do Londynu miał spożyć sześć drinków. Według relacji kanadyjskich mediów, Brytyjczyk gdy wszedł na pokład samolotu stał się agresywny wobec załogi lotniczej i pasażerów, wielokrotnie próbował wstawać podczas startu, aby skorzystać z toalety.
Około godziny od startu, załoga nie wytrzymała i zdecydowała się na powrót do Calgary, gdzie na płycie lotniska na 44-latka czekała już policja.
Słony rachunek
Agresywny pasażer usłyszał zarzuty dotyczące naruszenia przepisów bezpieczeństwa. Mężczyzna przyznał się do winy w ubiegłym tygodniu, a sędzia sądu okręgowego w Albercie orzekł, że Brytyjczyk musi zapłacić linii lotniczej nieco ponad 21 tysięcy dolarów kanadyjskich.
To kwota odpowiadająca ilości paliwa, które pilot musiał "zrzucić", by bezpiecznie wylądować w Calgary.
W oświadczeniu odczytanym przez obrońcę 44-latka, Brytyjczyk przeprosił za "szkody i niedogodności", które wyrządził innym pasażerom.
To być może jednak nie koniec jego problemów. Według kanadyjskich mediów, straty WestJet mogły wynieść ponad 200 tysięcy dolarów kanadyjskich (około 564 tysiące złotych), chodzi nie tylko o koszty paliwa, ale także o odszkodowanie dla innych pasażerów, które musiały wypłacić linie za przerwany lot.
Autor: mb/mmh / Źródło: cbc.ca
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock