Około 5 milionów dolarów domaga się haker, który w weekend przejął kontrolę nad systemem komputerowym firmy Petroleos Mexicanos (Pemex). Spółka nie chce płacić okupu za odblokowanie sieci i planuje rozwiązać problem samodzielnie - informuje Bloomberg.
Przestępca posługujący się pseudonimem "Joseph Atkins" żąda do 30 listopada opłaty w wysokości 565 bitcoinów (w przeliczeniu 4,8 mln dolarów). W e-mailu przesłanym Bloombergowi haker odmówił komentarza przed upływem tego terminu. "Atkins" zaznaczył, że jego grupa atakuje nie tylko firmy paliwowe. Zasugerował, że była ona współodpowiedzialna również za ataki na firmę transportową Roadrunner Transportation w 2018 r.
"Nie zapłacili nam i sami odzyskali system, ale zostawili nam gigabajty danych" - wskazał haker.
Agencja zwraca uwagę na to, że posługuje się on łamanym angielskim. Bloomberg uzyskał adres hakera z oryginalnej informacji z żądaniem okupu, skierowanej do Pemeksu.
Nie zapłacą
Meksykańska firma oświadczyła, że nie zapłaci żądanej sumy, a problem cyberataku rozwiąże samodzielnie - wynika z komentarza minister ds. energii Rocio Nahle.
Petroleos Mexicanos również odmówiła komentarza, nie potwierdzając, czy haker faktycznie wyznaczył firmie ostateczny termin na opłacenie okupu. Koncern w sprawozdaniu z tego tygodnia wyjaśnił, że atak nie wpłynął na działanie firmy i dotknął ok. 5 proc. komputerów. Bloomberg zwraca uwagę, że hakerzy coraz częściej włamują się do słabo zabezpieczonych systemów komputerowych i kradną dane, niezbędne do codziennego funkcjonowania firm. Niektóre z nich odmawiają współpracy, ale inne po cichu płacą okup, co zachęca przestępców do kolejnych ataków. Pracownicy Pemeksu zostali pouczeni, aby nie korzystać z firmowej sieci Wi-Fi i nie logować się na swoje komputery. We wtorek technicy komputerowi zajęci byli formatowaniem zainfekowanych urządzeń i instalacją aktualizacji bezpieczeństwa - donosi Bloomberg.
W chwili obecnej Pemex nie używa komputerów do prowadzenia rachunków, co może wpłynąć na proces wypłacania pensji dla kadr i opłat dla dostawców, a także wydłużyć czas oczekiwania w łańcuchu dostaw. Pracownicy obawiają się problemu z wypłatami, planowanymi na 27 listopada.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock