Lewicowa Syriza i konserwatywna Nowa Demokracja, to faworyci niedzielnych przedterminowych wyborów parlamentarnych w Grecji. Żadne z ugrupowań nie może jednak liczyć na samodzielne rządzenie. Jakie są zatem scenariusze? Jaka koalicja zapewni Grecji spokojną przyszłość?
Grecja w pierwszej kolejności potrzebuje stabilności politycznej w celu wdrożenia warunków nowego pakietu ratunkowego w wysokości 86 mld euro i by uniknąć powrotu na drogę bankructwa. W konsekwencji oddalenia także widma opuszczenia strefy euro.
Agencja Reuters przedstawiła kilka możliwych scenariuszy, koalicji i ryzyk politycznych związanych z niedzielnymi wyborami.
Waga ciężka
Koalicja Syrizy z Nową Demokracją. Taki sojusz zapewniłby silną większość w 300-osobowym greckim parlamencie. Grecka konstytucja przewiduje bowiem dodatkową premię w postaci 50 miejsc w parlamencie przypadającą zwycięskiemu ugrupowaniu.
Prawdopodobnie takie rozwiązanie byłoby zatem również korzystne dla greckich wierzycieli, którzy w przeszłości współpracowali bliżej z tymi ugrupowaniami. Byłby to wybór sprawdzonego partnera.
To jednak scenariusz z gatunku science fiction, biorąc pod uwagę wzajemne oskarżenia.
Nowy lider Nowej Demokracji Wangelis Meimarakis powiedział wprawdzie, że jest otwarty na taki sojusz, ale tylko na wypadek gdyby miałaby być to ostatnia nadzieja na uratowanie kraju dotkniętego kryzysem. Podkreślił, że potrzebna byłaby do tego minimalna współpraca w celu opracowania rządowego planu i stworzenie narodowego zespołu negocjacyjnego. Jednocześnie Meimarakis oskarżył jednak Syrizę o "niekompetencję" w obchodzeniu się z kryzysem.
W trakcie krótkiej kampanii uszczypliwości nie zabrakło także z drugiej strony.
Premier z Syrizy Aleksis Cipras próbując zebrać niezadowolonych lewicowych i centrolewicowy elektorat, powiedział, że byłby to "nienormalny sojusz". Dodatkowo, oskarżył Nową Demokrację o bycie częścią skorumpowanego systemu politycznego, który pogrążył Grecję.
Ważną, o ile nie najważniejszą, przeszkodę stanowią także różnice programowe i inny plan reform, który doprowadziłby do opóźnień w ich realizacji.
Nowa Demokracja jest zwolennikiem liberalizacji rynku pracy i mocniejszej kontroli granicy w walce z nielegalną imigracją. Syriza chce w pierwszej kolejności przywrócenia możliwość organizowania sporów zbiorowych, uzyskania większych unijnych funduszy oraz, jeśli to możliwe, dobrowolne przeniesienie nielegalnych imigrantów.
Oprócz sporu we wdrażaniu reform innym ryzykiem było zaprowadzenie radykalnej Złotej Jutrzenki na pozycję największego ugrupowania opozycyjnego.
Skrajnie prawicowa ultranacjonalistyczna partia z Nikosem Michaloliakosem na czele, który jeszcze w marcu przebywał w więzieniu w związku z zarzutami prowadzenia gangu, z pewnością nie pomogłyby Grecji wkroczyć na drogę wzrostu gospodarczego.
Ugrupowanie prezentuje hasła antyimigranckie, antysemickie i antyeuropejskie, jednak w sondażach cieszy się sporym poparciem wynoszącym nawet 10 proc.
Realny scenariusz
Wydaje się, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest koalicja Syrizy bądź Nowej Demokracji z centrową Potami i socjalistycznym PASOK-iem. Zwłaszcza, że dwie wiodące siły sugerują otwarcie na szerszą współpracę z tymi ugrupowaniami, aby zyskać stabilność polityczną.
Szacuje się, że potrzebne będzie do tego łącznie około 38 proc. głosów w niedzielnych wyborach, które zapewnią większość rządzącą w parlamencie.
Meimarakis powiedział, że Nowa Demokracja będzie współpracowała z partiami nastawionymi przychylnie do wspólnej waluty.
Kto w rządzie?
Potami to nowa partia, która została założona w ubiegłym roku biorąc na sztandary swojego programu konieczność pozostania Grecji w strefie euro. Jej lider, powiedział, że jest gotów do podpisania paktu z lewicą i konserwatystami. Wydaje się, że takie ambicje do tworzenia koalicji są w pełni uzasadnione zwłaszcza, że ugrupowanie notuje od 4 do 7 proc. w sondażach.
Dla porównania, PASOK to partia już doświadczona w bojach. Rządziła bowiem wraz Nową Demokracją i mniejszymi ugrupowaniami w czasie kryzysu. Co więcej, jej nowo wybrany lider Fofi Gennimata podkreśla, że tylko poprzez współpracę politycy będą w stanie wyciągnąć Grecję z kryzysu.
Wydaje się to o tyle zrozumiała strategia, że po czasach niestabilnej koalicji, PASOK nie cieszy się na tyle wysoką popularnością, by być głównym rozgrywającym.
Powtórka z rozrywki?
Mimo, że drzwi przed koalicją z tymi ugrupowaniami nie zamyka także Cipras, to przedstawiciele Syrizy podkreślają jednak, że w pierwszej kolejności życzyliby sobie stworzenia kolacji ponownie z Niezależnymi Grekami. Wykluczającymi sojusz z Nową Demokracją.
Sondaże są jednak dla nich brutalne. Nie wiadomo bowiem, czy były partner Syrizy w rządzie przekroczy próg 3 proc. potrzebny do wejścia do parlamentu. Znacznie obniża to zatem prawdopodobieństwo realizacji takiego scenariusza.
Co warto podkreślić, niechętne współpracy z Niezależnymi Grekami są PASOK i Potami.
Można zatem prognozować, że przy niedzielnym zwycięstwie Nowej Demokracji najbardziej realnym wydaje się scenariusz ich rządów z PASOK-iem i Potami.
Kiedy wyniki?
Głosowanie zakończy się o godz. 19 (godz. 18 czasu polskiego). Uprawnionych do głosowania jest łącznie 9,8 mln greckich obywateli, z czego ponad jedna trzecia zamieszkuje Attykę – region obejmujący Ateny.
Mimo, że w sondażach brak jest wyraźnego faworyta nikt w Grecji nie chce kolejnych wyborów, ponieważ obywatele są już zmęczeni ciągłym brakiem stabilności w kraju. Niedzielne głosowanie jest bowiem już trzecim w tym roku, po wyborach krajowych w styczniu i referendum w sprawie pakietu ratunkowego, które miało miejsce w lipcu.
Autor: mb/bgr / Źródło: Reuters