Fiński rząd przeznaczy więcej pieniędzy na aktywizację bezrobotnych oraz naukę i inwestycje w wiedzę. Zwiększenie zatrudnienia ma być receptą na niższy wzrost gospodarczy – wynika z zatwierdzonego w piątek rządowego planu.
Na półmetku kadencji centroprawicowy gabinet przyjął plan gospodarczy na lata 2018-2021. Jak podkreśla, na tle innych krajów Europy Północnej poziom zatrudnienia w Finlandii jest zbyt niski, a bezrobocie za wysokie. Zaproponowany pakiet zatrudnienia ma poprawić stan fińskiej gospodarki.
Fiński rząd
Fiński rząd od 2015 roku tworzy koalicja trzech partii: Centrum Finlandii (KESK), Koalicja Narodowa (KOK) oraz partia Finów (F). Na czele gabinetu stoi premier Juha Sipila (KESK).
Rząd postanowił nie wprowadzać dużych oszczędności w wydatkach budżetowych, szczególnie socjalnych, jakie wdrożył na początku swojej kadencji. Celem na najbliższe lata pozostaje utrzymanie równowagi finansów publicznych oraz zmniejszenie długu publicznego. Jak wynika z przyjętego planu gospodarczego, aby to osiągnąć, fiński rząd potrzebuje wzrostu gospodarczego na poziomie 2 proc. PKB, tymczasem w 2016 r. fińska gospodarka rozwijała się w tempie 1,4 proc. Finlandia rozwija się wolniej niż np. Szwecja.
- Ponieważ obecny wzrost jest niewystarczający, niezbędne są dodatkowe działania - powiedział minister finansów Petteri Orpo (KOK). Rząd ma się skupić w szczególności na zwiększeniu poziomu zatrudnienia.
Zatrudnienie w Finlandii
Obecnie zatrudnienie jest na poziomie niecałych 69 proc., a bezrobocie 9,6 proc. – ogłosił w czwartek fiński urząd statystyczny. W całej Unii Europejskiej średni poziom zatrudnienia jest powyżej 70 proc., a bezrobocie poniżej 8 proc. (dane Eurostatu).
Rząd chce obecnie m.in. usprawnić działanie urzędów pracy, na co przeznaczy 50 mln euro do 2019 r. Urzędnicy częściej mają spotykać się z bezrobotnymi, zamiast kontaktować się z nimi jedynie telefonicznie, aby lepiej dopasować oferty pracy.
Oprócz tego rząd ma wspierać osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, tak by decydowały się na poszerzenie działalności i stały się pracodawcami dla innych osób. Rząd planuje też rozwinięcie programu dopłat do wynagrodzeń, który ma ułatwić pracodawcom zatrudnianie długotrwale bezrobotnych.
Świadczenia socjalne
Z drugiej strony rząd zamierza obniżyć świadczenia socjalne – m.in. związane z dopłatami do czynszu dla wynajmujących mieszkania i niektórymi zapomogami. Wypłaty zasiłków dla bezrobotnych miałyby być wstrzymywane, jeśli bezrobotni nie będą podejmować nawet krótkookresowych zajęć.
Politykę zatrudnienia mają wesprzeć też inwestycje w naukę, przede wszystkim w kompetencje i wiedzę pracowników. Na ten cel rząd ma przeznaczyć kilkadziesiąt milionów euro.
- Obecne działania rządu idą w dobrą stronę, ale są niewystarczające – skomentowała przewodnicząca Związku Lewicowego (VAS) Li Andersson. Wytknęła, że teraz rząd chce dofinansować szkolnictwo zawodowe dodatkowymi 15 mln euro, a Fińską Agencję Innowacji (Tekes) 30 mln euro, tymczasem wcześniej zmniejszył wydatki na nie odpowiednio o 190 i 130 mln euro.
Krytyka rządu
Krytycznie politykę rządu w sprawie zatrudnienia oceniają też związkowcy.
- W połowie kadencji rząd oferuje bezrobotnym co najwyżej politykę kija - tak propozycje ocenił związek branży logistycznej i pocztowej w Pasili na przedmieściach Helsinek.
Po wstępnym ogłoszeniu przez rząd pakietu zatrudnienia pracownicy tamtejszego centrum logistycznego przerwali pracę. Na skutek tego 600 tys. przesyłek nie zostało w czwartek rozdzielonych na czas. Pracownicy chcieli w ten sposób pokazać, jak w politykę zatrudnienia wpisują się inne działania rządu. Zgodnie z nowym prawem pocztowym, które miałoby wejść w życie latem, przesyłki miałyby być np. roznoszone tylko trzy razy w tygodniu. Jak szacuje związek, prace mogłyby stracić tysiące osób.
O ostatecznych wydatkach w sprawie polityki zatrudnienia rząd zdecyduje na jesiennej sesji budżetowej.
Autor: MS / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock